Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitalne spółki na Pomorzu. Jak sobie radzą?

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Służba zdrowia nie lubi zmian, podobnie jak administracja, ale są one niezbędne - przekonuje marszałek woj. pomorskiego Mieczysław Struk
Służba zdrowia nie lubi zmian, podobnie jak administracja, ale są one niezbędne - przekonuje marszałek woj. pomorskiego Mieczysław Struk P. Świderski
Nie traktuję tych przekształceń w kategorii sukcesu, a raczej konieczności, ciagle podkreśla marszałek Mieczysław Struk. Jedynym ratunkiem dla naszych szpitali, którym w otoczeniu wyrasta silna konkurencja do środków z NFZ, jest forma spółki, bo ona wprowadza zdrowe zasady funkcjonowania. Jak radzą sobie placówki w formie spółek na Pomorzu?

Dziewięć szpitali marszałkowskich oraz jedna przychodnia w formie spółek prawa handlowego. 104 mln zł zobowiązań zdjęte z zadłużonych i niedofinansowanych przez NFZ szpitali. Sprawniejsze zarządzanie, ścisła kontrola nad wydatkami, bilansowanie się, płynność finansowa, niezagrożenie paraliżem pracy szpitala przez komornika czy przez setki wierzycieli. Tak w wielkim skrócie streścić można wczorajsze wystąpienia władz Pomorza, które w rocznicę przekształcenia Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy wyliczały w auli tego szpitala zalety spółek.

- W 2011 roku, gdy szpital był jeszcze SPZOZ, mieliśmy 34 miliony złotych zobowiązań, to cud, że jeszcze nie było zajęć komorniczych - wspomina Wiktor Hajdenrajch, wiceprezes spółki ds. finansowych. - Gdybyśmy nie zrobili nic, komornicy zajęliby konta szpitala najpóźniej w ciągu trzech, czterech miesięcy. A dziś szpital nie ma zobowiązań wymagalnych, dzięki kredytowi w wysokości 13 milionów złotych, który spółce udało się uzyskać, zostały one zrestrukturyzowane, czyli zamienione w zobowiązania długoterminowe. Oznacza to, że szpital zyskał czas na ich spłacenie - tłumaczy prezes Hajdenrajch. 13 mln zł szpital spłacić musi w ciągu 10 lat. 12 mln zł potrzebuje na inwestycje. Palącą sprawą są też podwyżki płac dla pracowników, którzy nie mieli ich od lat. A co z tego mają pacjenci?

- Bezpieczny szpital, który pracuje spokojnie - odpowiada prezes Danuta Jędrzak-Kułaga.
- Równie dobrze jak zakaźny radzą sobie inne szpitale w formie spółek - w Prabutach, Miejski w Gdyni, a nawet szpital w Kościerzynie - twierdzi Jolanta Sobierańska-Grenda, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego i jednocześnie mózg tej operacji.

Jednak na samą myśl o Kościerzynie urzędnikom cierpnie skóra - mało kto zdawał sobie wówczas sprawę, że szpital był praktycznie w rękach firm skupujących długi. Gdyby nie pomoc Zarządu Województwa Pomorskiego, który przejął od szpitala 330 wierzycieli, placówki już by nie było lub byłaby w prywatnych rękach.

Tymczasem ustawą o działalności leczniczej, na podstawie której pomorski samorząd przekształca szpitale, na wniosek Rady Warszawy i prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz zajmuje się Trybunał Konstytucyjny.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki