Chodzi o sprawę śmierci mieszkańca Przechlewa, który przez dwa dni jeździł od lekarza w izbie przyjęć szpitala w Człuchowie do lekarza rodzinnego w Przechlewie - z zawałem serca. W końcu inny lekarz w szpitalu, na podstawie wykonanego wcześniej EKG, rozpoznał zawał. Na ratunek było jednak za późno. Lekarce z izby przyjęć szpitala postawiono zarzut nieumyślnego narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. W stosunku do lekarza rodzinnego z Przechlewa śledztwo zostało umorzone.
Jak wynika z uzasadnienia prokuratury - taka decyzja wynika bezpośrednio z opinii sądowo-lekarskiej, sporządzonej przez zespół lekarzy Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zespół ocenił, że zachowanie lekarki, pełniącej dyżur w izbie przyjęć szpitala w Człuchowie, było nieprawidłowe. Mimo że pierwsze badanie poziomu troponiny (marker zawału) nie wskazywało na zawał, powinna była je powtórzyć po 6-12 godzinach - to standardowa procedura. Tymczasem lekarka odesłała pacjenta do lekarza rodzinnego, co przedłużyło diagnostykę.
Postępowanie lekarza rodzinnego w Przechlewie było zaś - według biegłych - prawidłowe. Przyjął co prawda za przyczynę dolegliwości zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa i prowadził leczenie w tym kierunku, ale na jego korzyść przemawia fakt, że choć lekarka w izbie przyjęć nie stwierdziła u pacjenta problemów z sercem, to on skierował go na konsultację kardiologiczną, a kolejnego dnia wystawił skierowanie do szpitala, podejrzewając ostry zespół wieńcowy.
Jednak z decyzją prokuratury nie zgadzają się bliscy zmarłego
- Jeden pacjent, te same wyniki badań, dwoje lekarzy, którzy nie rozpoznali objawów zawału serca i dwie różne decyzje prokuratury. Dla nas to co najmniej dziwne - mówi Tomasz Majer, brat zmarłego. - Mamy zastrzeżenia co do sposobu przedstawienia zebranych w sprawie dowodów w ekspertyzie biegłych. Bo jak to jest - dwóch kierowców przejeżdża na czerwonym świetle, a karze się jednego?
Sprawa jest dalej rozpatrywana m.in. przez Okręgową Izbę Lekarską. Więcej na ten temat CZYTAJ w czwartkowym (5.12.2013) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" lub w jego elektronicznej wersji - na prasa24.pl.
enter>
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?