Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Basil Kerski: Nie wierzymy w potencjał solidarnościowego dziedzictwa [ROZMOWA]

rozm. Tomasz Słomczyński
K.Misztal/archiwum DB
Trzeba odróżnić historyczną ocenę Solidarności od tego, czego doświadcza współczesne społeczeństwo - mówi Basil Kerski dyrektor ECS. Z Basilem Kerskim, dyrektorem Europejskiego Centrum Solidarności rozmawia Tomasz Słomczyński.

Ideę Solidarności przegraliśmy w pogłębiającym się konflikcie. Dziś samo słowo "solidarność" niewiele już znaczy. Jest więc jeszcze sens, żeby w budowaniu tożsamości Gdańska odwoływać się do pojęcia solidarności?

Warto przypomnieć prostą prawdę - mając przed oczami wielkiego wroga, jakim był Związek Radziecki, łatwiej było niż dzisiaj, w wolnym państwie , być solidarnym. Polacy są dziś solidarni, ale niestety tylko w najbliższym otoczeniu, w rodzinie i wśród przyjaciół. Wolność i pluralizm spowodowały, że ta szersza solidarność jest dla nas dzisiaj abstrakcją. To nie tylko problem Polski. Doświadczenie ostatnich lat pokazuje też, że poczucia szerokiej społecznej solidarności w wolnym państwie bronią autorytety. Dzisiaj brakuje takich autorytetów, jak Jan Paweł II czy Józef Tischner. Każde środowisko ma dziś własne, podwórkowe autorytety, które podkreślają to, co nas dzieli, a nie to, co łączy. Wracając do pytania - trzeba odróżnić historyczną ocenę Solidarności, która osiągnęła wielki sukces polityczny, od wyzwań, przed którymi stoi dziś nowoczesne społeczeństwo. Nie można wrzucać różnych epok do jednego kosza.

Współcześni gdańszczanie nie bardzo czują, żeby tożsamość ich miasta wiązała się z opowieścią o Solidarności. A taka wersja tożsamości historycznej miasta, budowana w oparciu o mit Solidarności, jest lansowana.

Nie widzę tu próby budowania żadnego mitu. Solidarność dopiero stanie się mitem, kiedy odejdzie nasze pokolenie i generacja bohaterów Sierpnia. W Europejskim Centrum Solidarności nikt nie chce zamykać historii w mitycznej interpretacji. Ta historia jest żywa, wokół niej toczą się spory, zadawane są niewygodne pytania przez bardzo młodych ludzi. Nie widzę więc, żeby Gdańsk budował bezkrytyczny mit Solidarności. Bogdan Borusewicz mądrze uchwycił relacje tożsamości Gdańska z doświadczeniem Solidarności. Sierpień 80 to dla powojennych gdańszczan moment, kiedy "poczuli się wreszcie u siebie w domu". Te słowa na pewno dotyczą także mojej generacji, być może w mniejszej mierze dzisiejszych dwudziesto- czy trzydziestolatków, aczkolwiek widzę też duże zainteresowanie doświadczeniem Solidarności wśród młodych ludzi. I nie da się zakwestionować tego, że to, co się wydarzyło w Gdańsku w 1980 roku, to był bardzo ważny moment w historii Europy. Przed tym fenomenem nie uciekniemy. Wielu Polaków i Europejczyków zazdrości nam takiego znaczenia dla historii, jakiego nabrał Gdańsk w latach osiemdziesiątych. No i oczywiste jest, że miasto odwołuje się do tego doświadczenia. Gdyby miasto tego nie robiło, to byłby skandal.

Ale w tej kłótni poszliśmy tak daleko, że zaprzecza się istnieniu tzw. ideałów solidarności. Wszak, jak słyszy się ostatnio coraz częściej, Okrągły Stół to była narodowa zdrada...

Nasza publiczna debata wokół oceny historycznej Solidarności jest pozbawiona rzetelnej, historycznej analizy. Mówiąc dziś o kompromisie Okrągłego Stołu, zapomina się o znaczącym kontekście, mam tu na myśli np. obecność wojsk sowieckich na terenie ówczesnej Polski. Bezkrwawy kompromis był jedyną drogą prowadzącą do głębokich przemian w tym czasie. Wielu Polaków ma dziś wewnętrznie sprzeczny stosunek do najnowszej historii. Nasze badania pamięci Polaków pokazują, że z jednej strony jesteśmy dumni z historycznej Solidarności, z drugiej zaś nie wierzymy we współczesny potencjał solidarnościowego dziedzictwa.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki