Zamieszanie spowodowała nowelizacja kodeksu postępowania karnego, która 9 listopada weszła w życie. W związku ze zmianą, jazda rowerem na podwójnym gazie staje się wykroczeniem. Próg "przestępczej" kradzieży podniesiono natomiast do 1/4 najniższego miesięcznego wynagrodzenia (czyli obecnie do 400 zł). Do tej pory było to 250 zł. Nowe prawo zobowiązuje sędziów do weryfikacji orzeczonych wyroków... i ich zmiany.
- W tym wypadku zasada lex retro non agit [prawo nie działa wstecz - dop. red.] nie ma typowego zastosowania - stosuje się przepisy nowe, bo są korzystniejsze - tłumaczy sędzia Grzegorz Kachel, wiceprezes gdańskiej Iustitii, na co dzień orzekający w wejherowskim sądzie.
Ilu skazanych może wyjść na wolność? - Szacujemy, że mogłoby zostać zwolnionych około stu osób w jednostkach podległych Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej w Gdańsku - mówi major Robert Witkowski ze Służby Więziennej.
Jak wyjaśnia Witkowski, chodzi zarówno o osoby, które trafiły za kratki z powodu jazdy rowerem pod wpływem alkoholu, jak i złodziei, których kradzież nie przekroczyła wartości 400 zł.
- Żeby dana osoba mogła opuścić jednostkę penitencjarną, będzie musiało wpłynąć postanowienie sądu - mówi Witkowski.
Podobnie sytuacja będzie wyglądać w pomorskich sądach. Sęk w tym, że te - jak podkreślają sędziowie - nie są przygotowane na taką rewolucję.
- Zamieszanie wynika z nagłej konieczności modyfikacji prawomocnych i już wykonywanych wyroków. Oznacza to, że trzeba je odszukać w archiwach, przeanalizować, głównie pod kątem wartości mienia w poszczególnych czynach: kradzieży czy paserstwie - mówi sędzia Kachel. - Trzeba odnaleźć sprawy, w których dana osoba została skazana na karę pozbawienia wolności albo wykonuje się wobec niej karę zastępczą tego rodzaju. Należy też spośród nich wyłuskać te, w których wartość szkody wyniosła do 400 zł. Następnie trzeba zmodyfikować wyrok... A w skali kraju są ich tysiące!
Trzeba także dokładnie przeanalizować sprawy nietrzeźwych rowerzystów. - Spora część tych osób przebywa za kratami nie tylko za jazdę po pijanemu, ale także za złamanie uprzednich zakazów prowadzenia rowerów, co nadal stanowi przestępstwo - tłumaczy. - Podsumowując: w tej chwili resort sprawiedliwości zmusza i tak już przeciążone sądy do błyskawicznego oddzielania piasku od maku. To - obok wadliwego przenoszenia sędziów likwidowanych sądów - kolejny przejaw filozofii "jakoś to będzie".
Całą treść artykułu można przeczytać w sobotnim (9.11) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" i na stronie prasa24.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?