18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Craftoholic Shop w Gdańsku. Jak dwie Karoliny stworzyły swój babski biznes

Martyna Misiewicz
Craftoholic Shop to miejsce gdzie można nie tylko kupić barwne materiały, guziki czy tasiemki, można też wypożyczyć maszynę do szycia na godziny lub wziąć udział w warsztatach krawieckich. Na pomysł stworzenia takiego punktu wpadły dwie Karoliny.

Craftoholic Shop postanowiły stworzyć dwie Karoliny, które połączyła pasja do niecodziennych rzeczy. Przy okazji chciały udowodnić, że kobiety potrafią prowadzić biznes i mieć z tego przyjemność. Zresztą - obie już swoje biznesy prowadziły wcześniej. Poznały się bowiem na targach, gdzie jedna prezentowała materiały ze swojego sklepu internetowego, a druga przytulanki, znane jako Koty na Płoty. Postanowiły stworzyć miejsce, gdzie jedni kupują tkaniny, a inni uczą się z nich szyć.
Karolinie Milewicz szycie towarzyszy od dziecka, bo jej dziadek był zawodowym krawcem. - Spędzałam u dziadka w warsztacie każde wakacje, co sprawiało mi dużą frajdę - opowiada. - Z czasem sama zaczęłam szyć ubranka dla dzieci, kocyki, zabawki, które sprzedaję w internecie.

Na pomysł z otwarciem Craftofolic panie wpadły z potrzeby - w Trójmieście nie ma takiego miejsca, gdzie kobiety (i nie tylko, choć panowie jakoś się nie garną) mogą się spotkać przy maszynie, wymieniać się doświadczeniem i przy okazji stworzyć coś wyjątkowego.

- Początkowo myślałam o stworzeniu butiku z rękodziełem, który gromadziłby dzieła trójmiejskich artystów. Marzyłam o tym od dawna, bo nie było takiego miejsca w Gdańsku - wspomina Karolina Milewicz. - Jednak w rezultacie wspólnie z Karoliną Dwórznik postanowiłyśmy stworzyć sklep stacjonarny, w którym oprócz butiku, sprzedawałybyśmy materiały do szycia.

Od początku dysponowały maszynami do szycia, które zamierzały wypożyczać na godziny. - Jednak z biegiem czasu widzimy, że nasi klienci wolą kupić u nas materiał i samemu coś zrobić, ale na warsztatach, bo mało kto umie szyć na maszynie - wyjaśnia Karolina. - Na warsztatach czy zajęciach, które się odbywają w ciągu tygodnia, pokazuję, jak szyć, dobrać krój i stworzyć niecodzienną bluzkę, szczególnie teraz, gdy modne są nietuzinkowe rzeczy. To oferta dla tych, którzy nie chcą mieć wszystkiego z sieciówek.

Craftoholic oferuje warsztaty dla każdego, kto się nie boi igły z nitką, dotyczy to również panów. - Jednak zazwyczaj na warsztatach przy maszynach zasiadają panie, bo oprócz szycia, dużo czasu spędzamy na rozmowach przy kawie - dodaje ze śmiechem Karolina Milewicz. - Jednak byli też panowie. Jeden uszył poduszkę dla swojej dziewczyny, a drugi tajskie spodnie, które - przyznaję - wyszły niesamowicie.

Dziewczyny oferują kilka wariantów zajęć, również związanych ze zbliżającymi się świętami, czyli warsztat robienia świątecznych niespodzianek. A w poniedziałki odbywają się zajęcia dla dzieci - obowiązuje na nie wcześniejsza rezerwacja miejsc.

Cały artykuł znajduje się w weekendowym (9,10,11.11) "Dziennika Bałtyckiego" lub w e-wydaniu gazety.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Craftoholic Shop w Gdańsku. Jak dwie Karoliny stworzyły swój babski biznes - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki