Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Panas, trener Lotosu Trefla Gdańsk: Jak nowy trener to z nazwiskiem i sukcesami

Patryk Kurkowski
Radosław Panas
Radosław Panas Sylwia Dąbrowa/Polskapresse
Z Radosławem Panasem, trenerem Lotosu Trefla Gdańsk, rozmawia Patryk Kurkowski

- Nasza siatkarska reprezentacja w ostatnich trzech wielkich imprezach zawiodła. Czyżby trener Andrea Anastasi się wypalił?

- Nie sądzę, aby trener Andrea Anastasi się wypalił. Widziałem, jak pracowali kadrowicze po przegranych igrzyskach olimpijskich czy po nieudanej przygodzie z Ligą Światową. Wszyscy wyglądało naprawdę dobrze, zawodnicy ciężko ćwiczyli. Jedyne, co mogłoby w takiej sytuacji budzić wątpliwości to to, że nie wiadomo, czy reprezentanci zaufaliby po raz czwarty trenerowi.

Startujemy z naszym profilem na Twitterze. Czas rozruszać serwis i pokazać, że 140 znaków wystarczy, by oddać sportowe emocje.

— Sport DB (@baltyckisport) September 8, 2013

- To dlaczego zawiedliśmy na ostatnich imprezach, zwłaszcza na mistrzostwach Europy, które były rozgrywane między innymi w Trójmieście?

- Chyba zabrakło zakończenia w tie-breaku meczu z Bułgarami. Gdybyśmy wtedy wygrali, nasza sytuacja mogłaby być zupełnie inna. Na pewno nie zabrakło ambicji, woli walki czy lepszego przygotowania.

- A co zawiodło na igrzyskach olimpijskich w Londynie i w Lidze Światowej?

- Nie byłem wtedy przy zespole, oglądałem wszystko z zewnątrz. Wiem jednak, że wszyscy byli oddani drużynie. Może po prostu trzy przegrane turnieje pokazały miejsce naszej reprezentacji w rankingu. Bułgarzy przecież przeważnie wyprzedzali nas na wielkich imprezach, często zajmowali czwarte miejsce. To tak jak u piłkarzy, którzy są w okolicach 70. miejsca w rankingu.

- Może konflikty w kadrze, o których sporo się mówiło, przełożyły się na wynik sportowy?

- Nie sądzę, aby na wyniki reprezentacji miały wpływ sprawy pozasportowe. Nie szukałbym sensacji.

- Nie akceptujemy rzeczywistości i żyjemy sukcesami?

- Myślę, że tak. Wszyscy kibicujemy reprezentacji i chcielibyśmy dla niej jak najlepiej. Czasami trzeba jednak realnie spojrzeć na możliwości drużyny.

- Czyli nie stać nas na medal ważnej imprezy?

- Ostatnie trzy imprezy na to odpowiedziały.

- To dlaczego związek zwalnia Anastasiego?

- Podejrzewam, że związek stracił cierpliwość po nieudanych turniejach i chce po prostu tchnąć nowego ducha. Ostatnie zmiany, które przeprowadzono, przynosiły efekty.

- PZPS od razu skreślił polskich trenerów i skupił się na poszukiwaniu zagranicznego szkoleniowca. Co Pan o tym sądzi?

- W siatkówce jest zupełnie inne podejście niż w piłce nożnej, gdzie prezes Zbigniew Boniek podchodzi do całej sprawy inaczej. Najwyraźniej ma mniej kompleksów niż ludzie, którzy decydują o wyborze trenera.

- Co Pan powie o zatrudnieniu Stéphane Antigi?

- Poczekajmy, aż wybierzemy nowego trenera. Tymczasem wszystko się odbywa w fazie spekulacji, ruchy wiszą w powietrzu. Na razie nie chcę się na ten temat wypowiadać.

- Ponoć PZPS myśli o zatrudnieniu Antigi, aby do reprezentacji wrócił między innymi Mariusz Wlazły.

- Wybieranie trenera tylko po to, aby Mariusz Wlazły wrócił do reprezentacji, jest nie fair.

- Mówił Pan, że reprezentację powinien przejąć człowiek z nazwiskiem i sukcesami, ale chętnych brak...

- Trudno mi się na ten temat wypowiadać, bo de facto opieram się na doniesieniach. Być może wydawało się niektórym, że nasza reprezentacja jest jak magnes, że każdy trener powie "tak" bez mrugnięcia okiem. Tymczasem wszyscy trenerzy z czołowymi nazwiskami, którzy byli na giełdzie, dementowali i odmawiali objęcia reprezentacji.

- Skoro już chcemy powierzyć kadrę zagranicznemu trenerowi, to może chociaż asystent powinien być Polakiem?

- Uważam, że generalnie nie mamy się czego wstydzić jako trenerzy. A że związek ma inną koncepcję, to już jest ich sprawa. Nie będę z tego powodu wylewał łez. Każdy ma swoje zadanie do wykonania w klubie.

- Ten zespół jest, według Pana, gotowy czy też musimy budować drużynę na przyszłoroczne mistrzostwa świata?

- Uważam, że powoływani byli najlepsi spośród tych, którzy chcieli grać w reprezentacji. Nikogo nie można przecież ciągnąć na siłę. Z tego materiału trzeba spróbować zbudować drużynę na medal, bo większość ludzi tego oczekuje. Być może ktoś jeszcze w tym sezonie błyśnie i wzmocni naszą reprezentację.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki