Mogą tłumaczyć, że chodzi im o zwiększenie rotacji samochodów i ułatwienie życia pacjentom szpitala, ale i tak powstaje nieodparte wrażenie, że mają na celu tylko wyciągnięcie pieniędzy od kierowców. Parkometry jeszcze nie stanęły, ale wiadomo już teraz, że w okolicach ACK zapowiadają się z ich tytułu tłuste łowy.
Po pierwsze, opłaty za postój są wyśrubowane, a po drugie ci, którzy muszą przyjeżdżać do szpitala samochodami, będą robić to dalej. A samochody od rana szczelnie otaczają teren ACK - zysk miasta będzie więc solidny i gwarantowany. Jednak miasto nie może działać jak firma nastawiona wyłącznie na generowanie zysku. Musi też ułatwiać życie ludziom, którzy w nim żyją i pracują, a na przyjezdnych (wśród nich są pacjenci, ich rodziny oraz pracownicy ACK) nie powinno nakładać haraczu za to, że korzystają ze swoich aut, aby dostać się do szpitala.
Warto to podkreślić - do szpitala, a nie do centrum miasta, które, przyjmijmy tak bardzo optymistyczne założenie, jest dobrze skomunikowane z innymi dzielnicami i okolicami Gdańska.
ACK skomunikowane nigdy tak nie będzie. Wprowadzenie jednej linii autobusowej to za mało - jest ona, zresztą, potrzebna od dawna i jej powołanie nie powinno być uzależnione od parkometrów.
Te pewnie staną. Protesty nie odniosą skutku. Urzędnicy są przecież nieomylni, a to na ogół dla nas szaraczków oznacza kłopoty i wydatki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?