Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapłacimy nieomylnym

Mariusz Leśniewski
Mariusz Leśniewski
Mariusz Leśniewski
Władze Gdańska, które głosami radnych PO skutecznie przeforsowały wprowadzenie stref płatnego parkowania koło Akademickiego Centrum Klinicznego, strzeliły sobie samobója.

Mogą tłumaczyć, że chodzi im o zwiększenie rotacji samochodów i ułatwienie życia pacjentom szpitala, ale i tak powstaje nieodparte wrażenie, że mają na celu tylko wyciągnięcie pieniędzy od kierowców. Parkometry jeszcze nie stanęły, ale wiadomo już teraz, że w okolicach ACK zapowiadają się z ich tytułu tłuste łowy.

Po pierwsze, opłaty za postój są wyśrubowane, a po drugie ci, którzy muszą przyjeżdżać do szpitala samochodami, będą robić to dalej. A samochody od rana szczelnie otaczają teren ACK - zysk miasta będzie więc solidny i gwarantowany. Jednak miasto nie może działać jak firma nastawiona wyłącznie na generowanie zysku. Musi też ułatwiać życie ludziom, którzy w nim żyją i pracują, a na przyjezdnych (wśród nich są pacjenci, ich rodziny oraz pracownicy ACK) nie powinno nakładać haraczu za to, że korzystają ze swoich aut, aby dostać się do szpitala.

Warto to podkreślić - do szpitala, a nie do centrum miasta, które, przyjmijmy tak bardzo optymistyczne założenie, jest dobrze skomunikowane z innymi dzielnicami i okolicami Gdańska.
ACK skomunikowane nigdy tak nie będzie. Wprowadzenie jednej linii autobusowej to za mało - jest ona, zresztą, potrzebna od dawna i jej powołanie nie powinno być uzależnione od parkometrów.
Te pewnie staną. Protesty nie odniosą skutku. Urzędnicy są przecież nieomylni, a to na ogół dla nas szaraczków oznacza kłopoty i wydatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki