Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrekcja ACK i władze AMG nie chcą płatnego parkowania

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Pacjenci Akademickiego Centrum Klinicznego to nie turyści i wstyd, by miasto na nich zarabiało - oburza się dyrekcja Akademickiego Centrum Klinicznego i śle protest do prezydenta Gdańska.

Chodzi o uchwałę Rady Miasta o strefach płatnego parkowania wokół największego trójmiejskiego szpitala. Pod protestem podpisują się władze Akademii Medycznej.

O utworzeniu płatnych miejsc parkingowych wzdłuż ulic Curie-Skłodowskiej, Dębinki, Smoluchowskiego, Hoene-Wrońskiego oraz Tuwima zdecydowali radni podczas ostatniej sesji. Powód - brak wolnych miejsc wokół szpitala, blokowanie wjazdów na posesje mieszkańców, tarasowanie drogi karetkom pogotowia. Jednak autorzy pomysłu utworzenia płatnych stref zlekceważyli opinię pracowników ACK, społeczności Akademii Medycznej i chorych.

W styczniu tego roku na biurka rektora AMG prof. Janusza Morysia oraz szefa ACK Jacka Domejki trafiły prośby od wiceprezydenta Macieja Lisickiego o zaopiniowanie projektu. Zdaniem Lisickiego, wprowadzenie płatnych miejsc parkingowych zwiększyłoby rotację na nich i zachęciło do korzystania z komunikacji zbiorowej. Chodzi o nową linię autobusową, która połączyć ma szpital z tramwajem i SKM.

- Nic bardziej błędnego - odpowiadają zgodnie dyrekcja ACK i władze AMG. - Działania miasta nie mogą prowadzić do ograniczenia dostępu do tak strategicznego miejsca, jakim jest największy szpital na Pomorzu - twierdzi Arkadiusz Lendzion, zastępca dyrektora ACK ds. administracyjno-technicznych. - Dojeżdżają tu na badania, zabiegi, wizyty u specjalistów, radioterapię i chemioterapię chorzy z całego regionu. Nie da się ich zmusić, by z samochodu przesiedli się do pociągu, tramwaju czy autobusu, które nie są przystosowane do potrzeb osób chorych i niepełnosprawnych.

Dyrekcja ACK też próbowała parkowanie na terenie szpitala uporządkować i ograniczyć, ale skończyło się to wielką awanturą. W maju ub. roku opisaliśmy dramat na wpół sparaliżowanej kobiety, którą od bramy mąż musiał niemal nieść, bo ochrona nie wpuściła jego samochodu na teren szpitala.

- To była bolesna lekcja - przyznaje dyrektor Lendzion. Dlatego zmieniono zasady ruchu samochodów na terenie szpitala. Wjechać ma tu prawo każdy. Za pierwsze 20 minut nie płaci - zdąży podwieźć chorą osobę pod odpowiedni budynek, a po wizycie u lekarza - odebrać. Dlatego kierowcy szukają miejsc poza obrębem ACK. Wyznaczono siedem bezpłatnych miejsc dla kierowców z legitymacją osoby niepełnosprawnej. Codziennie po uliczkach ACK przejeżdża 1000 samochodów. Ochrona wydaje 270 przepustek.

- System zdał egzamin, samochody nie blokują już dróg karetkom, okazało się jednak, że płatne parkowanie nie zwiększyło rotacji samochodów, gdyż czas postoju uzależniony jest od czasu wizyty u lekarza czy długości badania - podkreśla Arkadiusz Lendzion. - Brak transportu sanitarnego powoduje, że większość pacjentów jest przywożona przez rodzinę.
Problemy z parkowaniem mają też pracownicy. Na 3000 zatrudnionych stałe przepustki ma ok. 330 osób. - W związku z budową Centrum Medycyny Inwazyjnej straciliśmy 250 miejsc parkingowych, kolejnych 50 w związku z budową siedziby dla aparatu PET - wylicza Marek Langowski, kanclerz Akademii Medycznej. Siłą rzeczy pracownicy szpitala muszą parkować w uliczkach wokół szpitala. O rotacji samochodów nie ma więc co marzyć.

Dyrekcja ACK i kanclerz AMG proszą władze Gdańska o ustawienie znaku zakazu zatrzymywania wzdłuż lewej strony ulicy Curie-Skłodowskiej. Umożliwiłoby to przejazd karetkom, dziś permanentnie blokowanym.

W tej sprawie władze Gdańska nie reagują. Urzędnicy powtarzają, że wprowadzenie stref płatnego parkowania w okolicy ACK było konieczne m.in. po to, by upłynnić ruch. Obecnie, ich zdaniem, dochodzi do sytuacji, że swoje samochody w rejonie szpitala na wiele godzin zostawiają pracownicy ACK, nie dając możliwości parkowania pacjentom.

Najpóźniej jesienią ma być uruchomiona linia midibusowa do ACK i Szpitala Zakaźnego.

Autobus linii 100 ma wyjeżdżać spod SKM Politechnika i zawracać przy Szpitalu Zakaźnym. Po drodze zatrzyma się przy Wojewódzkim Centrum Onkologii, przy skrzyżowaniu al. Zwycięstwa z Curie-Skłodowskiej, koło Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej oraz przed głównym wejściem do ACK (koło ronda). Wsparciem dla "setki" ma być linia 283, która zmieni trasę i pojedzie z Leśnej Góry do SKM Politechnika.

Aby te połączenia mogły zostać uruchomione, potrzebne jest podpisanie aneksu pomiędzy organizatorem przewozów (ZTM Gdańsk) a przewoźnikiem (ZKM). Najbardziej optymistyczna data uruchomienia linii to czerwiec br., ale władze miasta zastanawiają się, czy nie opóźnić tego terminu na październik, gdy rozpocznie się nowy rok akademicki.

Ceny za parkowanie w rejonie ACK są najwyższymi z możliwych, na jakie pozwalają przepisy

Za pierwszą godzinę kierowcy będą płacić 3 zł, za drugą 3,60 zł, za trzecią 4,30 zł, za każdą kolejną znów po 3 zł. W tej chwili tyle za parkowanie trzeba płacić w Gdańsku Śródmieściu, w rejonie Głównego Miasta i w części Wrzeszcza. W momencie, gdy uchwała przegłosowana przez radnych na marcowej sesji wejdzie w życie (konieczne jest jej opublikowanie w Dzienniku Urzędowym Wojewody Pomorskiego), te strefy zostaną rozszerzone o teren wokół ACK, Politechniki Gdańskiej i Galerii Bałtyckiej.

Propozycje ustanowienia stref płatnego parkowania koło ACK i PG wywołały sprzeciw radnych PiS, którzy chcieli skierowania kontrowersyjnej uchwały do ponownej pracy w komisjach Rady Miasta. Uchwała została jednak przegłosowana, gdyż rządząca Gdańskiem PO nie poparła stanowiska PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki