- Dyżurny wysłał funkcjonariuszy, ale w związku z tym, że zdarzenie miało miejsce w Tuchomiu, to do tego domu pojechał również kierownik miejscowego posterunku - mówi Michał Gawroński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.
Kobieta początkowo uparcie twierdziła, że biżuteria została skradziona. Gdy zorientowała się, że przyjechał miejscowy policjant nagle zmieniła zdanie.
- Wtedy okazało się, że dwa dni wcześniej wezwała policję z Tuchomia w tej samej sprawie - mówi Gawroński.
Tuchomscy policjanci dowiedli już, że nie było kradzieży. Na nieszczęście dla niej nie udała się jej próba oszukania bytowskich stróżów prawa. Rzekomo skradziona biżuteria odnalazła się w drugiej szufladzie.
- Możemy przypuszczać, że celem tego powiadomienia było uzyskanie odszkodowania, bo jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - komentuje Gawroński. - Jedno jest pewne. Mieszkanka odpowie za bezpodstawne wezwanie policji - dodaje.
Policjanci mocno piętnują zachowanie tuchomianki, bo w dobie kryzysu pieniędzy brakuje na wszystko, więc takie nieuzasadnione wyjazdy to czyste marnotrawstwo. Kobiecie grozi kara grzywny w wysokości 1500 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?