Służby celne protestują. Masowo biorą zwolnienia oraz urlopy na żądanie

Nie pracuje ok. 40 proc. celników na Pomorzu - podają związkowcy. Służba celna liczy w naszym regionie ok. tysiąca osób. Mundurowi od kilku dni masowo biorą urlopy na żądanie i wypoczynkowe. Niektórzy przebywają na zwolnieniach lekarskich. Przygotowali nawet specjalną mapę w internecie. Można na niej śledzić sytuację w poszczególnych urzędach celnych. Większość pomorskich placówek opatrzona jest komunikatem „Zmniejszona obsada. Mogą wystąpić utrudnienia”. Podobnie jest w całym kraju. Celnicy protestują przeciwko zmianom. Nie podoba im się pomysł włączenia ich formacji do Krajowej Administracji Skarbowej. Resort finansów planuje powołanie tej instytucji już 1 stycznia 2017 r.

Celnicy wzmocnią kontrole i uprzedzają o kolejkach

Zgodnie z projektem służby celne, izby skarbowe i urzędy kontroli skarbowej będą działać w ramach jednego urzędu. Ministerstwo Finansów tłumaczy, że reforma poprawi m.in. skuteczność poboru danin. Funkcjonariusze widzą to jednak inaczej. Obawiają się likwidacji służby celnej i zwolnień.

- Celnicy mają być przejęci przez urzędy skarbowe. Obawiamy się, że stracimy gwarancję zatrudnienia w nowych urzędach. Nikt nam też nie zagwarantuje pensji i dodatków na dotychczasowym poziomie. Zmiany doprowadzą też do pogłębienia dziury budżetowej i szarej strefy oraz zwiększenia możliwości przemytu towarów - wyjaśnia Jacek Opara, szef związku zawodowego Celnicy PL przy Izbie Celnej w Gdyni. Mundurowi na razie wywalczyli zawieszenie prac nad KAS. Mają one być kontynuowane po wakacjach. Protestu jednak nie kończą. Tymczasem zbliża się szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży. Kontrole na granicach przed tymi wydarzeniami mają być dużo bardziej szczegółowe. Przedstawiciele resortu finansów uspokajają, że protest nie sparaliżował urzędów celnych. Na niektórych przejściach tworzą się jednak już teraz dłuższe kolejki niż zwykle.

[email protected]