Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawko marzeń

Artur Kiełbasiński
Polskie egzaminy na prawo jazdy wydają się absurdalnie trudne. Mało kto je zdaje, więc ludzie szukają "wyjść awaryjnych".

Polak potrafi - chce się krzyknąć, słuchając opowieści o osobach zgłaszających się z chińskim prawem jazdy, aby dostać w zamian nasze krajowe.

Problem w tym, że nikt nie wie, jakie kompetencje mają posiadacze prawa jazdy z Chin, nikt nie wie, co potrafią, a czego nie. Problem jest zresztą głębszy - śmiejemy się z "prawka" z Chin, ale czy śmiać się z dokumentu z Argentyny czy Bośni...

To już brzmi poważniej, ale czy rozwiewa wątpliwości odnośnie umiejętności kandydata na kierowcę? Chyba jednak nie. A z takimi sytuacjami musimy się liczyć coraz bardziej, będzie ich przybywać... I to nie tylko dlatego, że Polacy jeżdżą po świecie.

Także dlatego, że polskie egzaminy wydają się absurdalnie trudne. Mało kto je zdaje, więc ludzie szukają "wyjść awaryjnych". I znajdują chińskie dokumenty. Co więcej - policja bije na alarm, że ci, którzy zdali (i chińskiego papierka szukać nie muszą), też nie sprawdzają się na drogach. Tak źle, i tak niedobrze.

Najlepiej więc zmienić cały system. Zrezygnować z jednorazowego egzaminu. Zmienić system myślenia o prawie jazdy. Na początek - dajmy na to - dwa lata jazdy wyłącznie pod nadzorem. Nie anonimowym - konkretnej osoby. Dopiero później prosty test teoretyczny. A "w nagrodę" - tymczasowe prawo jazdy.

Nazbiera "młody" mandatów - wraca do jazdy pod nadzorem. Bo nie chodzi o to, by był trudny egzamin. Chodzi o to, by młodzi ludzie mogli jeździć, ale czuli brzemię odpowiedzialności. I nie uciekali od realnej nauki przez załatwianie chińskich (czy jakichkolwiek innych) dokumentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki