Wspólna taryfa bliżej

Za miesiąc, na zgromadzeniu Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej (ZTM, ZKM i MZK są członkami MZKZG) mają być głosowane projekty uchwał ujednolicających taryfy.

Przygotowane będą trzy uchwały. Jedna zakładająca wprowadzenie w Gdyni, Gdańsku i Wejherowie identycznych cen i ulg, druga - przewidująca takie same ceny, ale pozostawiająca ulgi bez zmian, i trzecia - mówiąca o tym, że w ZTM, ZKM i MZK obowiązywać będą identyczne rodzaje biletów (jednorazowe, czasowe, okresowe), ale nie wspominająca nic o ich cenach.

Gdyby przegłosowana została trzecia koncepcja (a z naszych informacji wynika, że są na to największe szanse), to wysokości cen biletów w Gdańsku, Gdyni i Wejherowie będą zależały od radnych. Jako pierwsi decyzje będą podejmowali rajcy gdańscy - ma się to wydarzyć już na kwietniowej sesji rady, a nowa taryfa może wejść w życie w czerwcu.

W takiej sytuacji, aby móc przejechać z Gdańska do Gdyni czy z Gdyni do Wejherowa na jednym bilecie, musiałyby zostać spełnione dwa warunki. Radni z Gdyni i Wejherowa musieliby uchwalić identyczne stawki biletów, jakie będą w Gdańsku, a miasta i MZKZG musiałyby się porozumieć w sprawie ich honorowania i rozliczania.

Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni, wierzy, że tak się stanie. - Jesteśmy blisko, by uchwalić siostrzaną taryfę, z minimalnymi różnicami - mówi Stępa.
Dodaje on, iż jest szansa, by w Gdyni radni zmienili taryfę w czerwcu i by weszła w życie w lipcu. "Minimalne różnice" dotyczą m.in. ulg. Gdynia niechętnie zrezygnuje z biletów rodzinnych, a Wejherowo z pracowniczych. - To społecznie drażliwy temat - mówi Wojciech Kozłowski, wiceprezydent Wejherowa.

Dodaje, że przyjęcie konstrukcji taryfy nie budzi zastrzeżeń, natomiast o tym, czy ceny zostaną zrównane z Gdańskiem i Gdynią, zdecydują radni. Wiązałoby się to z drugą podwyżką cen biletów jednorazowych w Wejherowie w tym roku. - Przed wakacjami będziemy rozmawiać o zmianach - mówi Kozłowski.
Nawet jeśli Gdańsk, Gdynia i Wejherowo wprowadzą identyczne opłaty za bilety i porozumieją się w sprawie honorowania, nie będzie to wciąż taryfa metropolitalna, lecz jedynie ujednolicenie cen przez trzech organizatorów przewozów. "Prawdziwa" taryfa metropolitalna wejdzie w życie, gdy MZKZG przejmie kompetencje ZTM, ZKM i MZK i stanie się jedynym organizatorem komunikacji miejskiej w aglomeracji. Nastąpi to prawdopodobnie na początku 2010 r.

Większy wybór dla podróżnego

Oto wstępny projekt wspólnej, trójmiejskiej taryfy metropolitalnej.
Jednorazowe bilety normalne miałyby kosztować 2,5 zł na linie zwykłe i 3,5 zł na pospieszne. W całej aglomeracji miałyby obowiązywać bilety 15-minutowe (2 zł na linie zwykłe, 2,50 zł na pospieszne) oraz 60-minutowe (odpowiednio - 3 i 4 zł). W przypadku biletów jednorazowych bądź czasowych, znikną granice taryfowe pomiędzy miastami.
Rewolucja miałaby dotknąć bilety okresowe. Zgodnie z założeniami, pasażer sam będzie mógł wybierać, na terenie jakich gmin chce podróżować (nie patrząc na to, czy przyjeżdża autobus "gdański" czy "gdyński"). Np. za bilet ważny w Gdańsku i Żukowie będzie musiał zapłacić 84 zł, a w Gdyni i Sopocie - 92 zł.

Inne miasta, inne bilety

W Gdańsku, Gdyni i Wejherowie funkcjonują dziś zupełnie inne systemy taryfowe.
Gdańsk jako jedyny posiada bilety czasowe - dopiero od zeszłego roku ZTM ma też w ofercie bilety jednorazowe (jednoprzejazdowe). W momencie ujednolicania taryfy z Gdańska znikną bilety okresowe "trasowane", ważne na konkretną liczbę przystanków (do 6, 12 i 20 przystanków). Gdynia będzie musiała zlikwidować bilety dla rodzin wielodzietnych, a Wejherowo - specjalne zniżki "pracownicze". W ramach integracji taryf z Wejherowa będą musiały zniknąć różne rodzaje biletów jednorazowych - w tej chwili o 20 groszy mniej kosztuje bilet jednorazowy kodowany na karcie elektronicznej niż tradycyjny bilet papierowy.