Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka w półfinale Pucharu Polski! (ZDJĘCIA)

Janusz Woźniak
Przed środowym rewanżowym meczem ćwierćfinału Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław piłkarze Arki mogli być jedynym zespołem spoza ekstraklasy, który znajdzie się wśród czterech - w towarzystwie Legii Warszawa, Wisły Kraków i Ruchu Chorzów - drużyn, które pozostaną w grze o to trofeum. I Arka gra dalej, chociaż w środę przegrała 1:3. Przydała się dwubramkowa zaliczka z Gdyni.

We Wrocławiu mecz zaczął się znakomicie. Prowadzenie w 14 minucie objęła dosyć niespodziewanie Arka. Dobra asysta Charlesa Nwaogu, spokój Tomasza Jarzębowskiego, który strzałem z 12 metrów pokonał Mariana Kelemana. W tym momencie wrocławianie, aby awansować, musieli strzelić gdynianom cztery gole. Nie minęło jednak 60 sekund, a we Wrocławiu było 1:1. Asystował Tadeusz Socha, a strzelał skutecznie Sebastian Mila. Gospodarze poszli za ciosem i w 25 minucie prowadzili już 2:1. Bramkę zdobył Cristian Diaz, chociaż można dyskutować, czy nie był na pozycji spalonej. Piłkarze Oresta Lenczyka do awansu potrzebowali dwóch bramek. I trzeba przyznać, że osiągnęli przewagę.

Na drugie 45 minut gdynianie musieli więc zmienić taktykę. Już przed przerwą z urazem opuścił boisko Nwaogu, a zastąpił go defensywny pomocnik Piotr Kasperkiewicz. Nemec przemeblował nieco ustawienie, a rolę napastnika przejął Piotr Kuklis. Tak czy inaczej, rozpoczęło się nerwowe odliczanie minut do końca meczu. Minut, które bez straty kolejnych bramek, przybliżały Arkę do awansu. Na boisku jednak inicjatywę posiadali gospodarze, chociaż dobra akcja żółto-niebieskich w 56 minucie, kiedy w dobrej sytuacji przestrzelił Jarzębowski, powinna nieco ostudzić zapędy gospodarzy. W 61 minucie wręcz bandyckim zachowaniem popisał się Dariusz Pietrasik. Stoper Śląska najpierw przewrócił Kasperkiewicza, a później przebiegł się po plecach i głowie piłkarza Arki. Nawet w Anglii, gdzie grywa się ostro, za takie przewinienie dostaje się czerwoną kartkę. Sędzia Borski ukarał jednak żółtą kartką... protestującego Kuklisa.

WIĘCEJ ZDJĘĆ z meczu Arka Gdynia - Śląsk Wrocław

Arka broniła się momentami rozpaczliwie, ale skutecznie. Awans gdynian był coraz bliższy. Cztery minuty przed końcem spotkania drugą żółtą kartką i w efekcie czerwoną ukarany został Radosław Pruchnik. Arka kończyła w "10", a dramaturgii boiskowym wydarzeniom dodał jeszcze gol w 90 minucie, z rzutu wolnego, Sebastiana Mili. Sędzia doliczył 5 minut, ale Arka przegrywając 1:3 nadal była w półfinale Pucharu Polski. I te 5 minut wytrzymała bez strat. Brawo!

- Nasz pierwszy gol był zaplanowany - mówił z uśmiechem już po meczu trener Nemec. - Chcieliśmy Śląskowi maksymalnie utrudnić zadanie i to się powiodło. Wrocławianie jednak walczyli, my trochę pogubiliśmy się w obronie, ale to Arka gra dalej - zakończył gdyński szkoleniowiec.

- Było ciężko. Mój gol "ustawił" mecz, ale Śląsk nie rezygnował. Kogo chciałbym wylosować w półfinale? Chyba nie muszę mówić. Zagrać przeciwko byłym kolegom z Legii to moje pucharowe życzenie - mówił z kolei zadowolony Tomasz Jarzębowski.

Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 3:1 (2:1)

Bramki: 0:1 - Tomasz Jarzębowski (14), 1:1 - Sebastian Mila (15), 2:1 - Cristian Omar Diaz (25), 3:1 - Sebastian Mila (90-wolny)

Śląsk: Kelemen - Socha (77 Ł. Gikiewicz), Celeban, Pietrasiak, Pawelec (73 Mraz) - Sobota, Dudek, Kaźmierczak, Mila, Madej - Diaz (81 Voskamp)

Arka: Szlaga - Krajanowski, Wallace Benevente, Jarun, Radzewicz - Kowalski (87 Mazurkiewicz), Jarzębowski, Pruchnik, Kuklis (85 Niedziela), Tomasik - Nwaogu (31 Kasperkiewicz)

Sędziował: Marcin Borski (Warszawa) Widzów: 20 000

O TYM SIĘ MÓWI NA POMORZU:

* Jolanta Szczypińska zrezygnowała z kandydowania na szefa okręgu PiS
* Gdańsk: Kardiochirurdzy z PCT zoperowali wadę serca u noworodka
* Donald Tusk odwołał Artura Jabłońskiego z rządowej komisji
* Liniewo: Zatrzymano kolejnych sprawców napadu na uczniów
* Afera sopocka: Sąd rozpatrzy zażalenie prokuratury ws. Jacka Karnowskiego

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki