MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arka gra w Bydgoszczy o prestiż i przełamanie

Piotr Wiśniewski
Bartosz Flis dwukrotnie pokonał jesienią bramkarza Zawiszy. Czy powtórzy ten wyczyn także dzisiaj?
Bartosz Flis dwukrotnie pokonał jesienią bramkarza Zawiszy. Czy powtórzy ten wyczyn także dzisiaj? Grzegorz Mehring
Niemoc Arki trwa. Po sobotnim remisie z GKS Katowice seria gdynian bez wygranej wynosi już pięć spotkań. Najgorszy w tym wszystkim jest jednak fakt, że żółto-niebiescy w niczym nie przypominają drużyny, która przecież miała walczyć o awans do ekstraklasy. W środę o godz. 18 podopiecznych Petra Nemca czeka prestiżowa potyczka z Zawiszą w Bydgoszczy.

Zawisza Bydgoszcz - Arka Gdynia [mecz na żywo]

Kibice Arki z rozrzewnieniem wracają myślami do jesiennego pojedynku, w którym gdyński zespół rozbił ówczesnego lidera tabeli I ligi - 5:2. Zawisza kroczyła od wygranej do wygranej, ale w Gdyni nadziała się na skuteczną Arkę. Bez wątpienia był to najlepszy w tym sezonie występ żółto-niebieskich, po którym coraz głośniej zaczęto mówić o ekstraklasie. Ten mecz miał niewiarygodny przebieg. Już do przerwy kibice byli świadkami sześciu bramek. Fantastyczne zawody rozgrywał Bartosz Flis - autor dwóch trafień. Obecnie są to już tylko wspomnienia, bo z tamtej Arki pozostał, niestety, jedynie cień.

Dobre występy w Pucharze Polski pozwalały mieć nadzieję, że wiosną arkowcy skutecznie włączą się do walki o awans. Nadzieje okazały się płonne, bo już po kilku kolejkach gdynianie na własne życzenie pozbawili się szans. Rywale z czołówki ligi tracili punkty, a Arka, miast odrabiać dystans, również się potykała. Całe zło zaczęło się od remisu z Olimpią Grudziądz. Potem co prawda była wygrana w Radzionkowie, ale po niej nastąpiła seria pięciu meczów bez zwycięstwa. A w minioną sobotę gdynianie, po dwóch przegranych z rzędu, zainkasowali punkt. Marne to jednak pocieszenie, biorąc pod uwagę cel, jaki przyświecał w Gdyni.
I nagle pojawił się kolejny problem. Problem mentalny. Kiepskie wyniki pogorszyły nastroje w drużynie, a słaba gra zdeprymowała trenera Petra Nemca.

- Dziś już nie wytrzymałem i podniosłem głos w szatni. Do tej pory właściwie to mi się nie zdarzało. Nie rozumiem o co chodzi tym zawodnikom - mówił mocno przybity szkoleniowiec żółto-niebieskich.

O awansie można już zapomnieć, ale czas pomyśleć, co z następnym sezonem. Zmiany są konieczne, z czego zdaje sobie sprawę czeski opiekun Arki.

- W nowym sezonie nie będziemy budowali drużyny od nowa. Ten zespół nie wymaga wielkich zmian. Moim zdaniem potrzebujemy dwóch, trzech dobrych piłkarzy, którzy pociągną drużynę - przyznał Nemec.

- Nie wygrywamy meczów, które powinniśmy wygrywać - martwił się Tomasz Jarzębowski.

Sami piłkarze nie wiedzą w czym należy szukać przyczyn słabszej postawy. Na pewno wielu z nich spodziewało się walki o ekstraklasę, a nie walki ze swoimi słabościami. Teraz pozostaje odczucie niedosytu i ogromnego rozczarowania.

Wbrew pozorom w Bydgoszczy Arka ma o co walczyć. Chodzi o prestiż, ale i odbudowanie zaufania u trenera Petra Nemca. Zawodnicy, którzy zawiodą, mogą jeszcze bardziej podpaść u bezkompromisowego Czecha. Z czym to się wiąże? Na przykład z przesunięciem do rezerw czy "odstrzałem" w przerwie letniej. A trzeba jasno przyznać, że kilku piłkarzy zawiodło.

Ewentualna wygrana Arki znacznie ograniczyłaby szansę awansu bydgoskiemu Zawiszy. Podopieczni Jurija Szatałowa po zwycięstwie w Płocku wciąż realnie myślą o T-Mobile Ekstraklasie, bo strata do miejsca premiowanego promocją do wyższej klasy rozgrywkowej wynosi trzy punkty, mimo iż wiosną bydgoszczanie nie spisują się zbyt dobrze. Grają w kratkę i równie dobrze mogą ograć dobry zespół, co przegrać z niżej notowanym rywalem.

W klubie z Bydgoszczy nie kryją, że dzisiaj liczy się dla nich wygrana. Zapowiada się więc walka na całego, ale i gorąca atmosfera na trybunach.

Zarówno fani Zawiszy jak i Arki bardzo mobilizują się na to spotkanie. Pod względem kibicowskim jest to jeden z najciekawszych meczów na zapleczu ekstraklasy. Jesienią w Gdyni sektor przeznaczony dla sympatyków drużyny przyjezdnej wypełnił się w komplecie. Wszystko wskazuje też na to, że w całości zapełni się trybuna gości w Bydgoszczy. Sympatycy Arki już od kilku tygodni mobilizują się na wyjazd i zamierzają wykorzystać przysługującą im pulę 1000 biletów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki