MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia straciła zwycięstwo ze Stomilem Olsztyn w ostatnich sekundach! Festiwal strzelecki!

Łukasz Żaguń
Tomasz Bolt/Polskapresse
Cóż to był za mecz! Kibice zgromadzeni na stadionie miejskim w Gdyni zobaczyli aż sześć bramek. Trzy z nich strzelili gospodarze, jednak tyle samo trafień zaliczyli piłkarze Stomilu Olsztyn. Jedną z bramek, po błędzie Michała Szromnika, Arka straciła w ostatnich sekundach!

Piłkarze Arki rozgrywali to spotkanie przy ograniczonej liczbie widzów na trybunach. Wszystko za sprawą decyzji wojewody pomorskiego, Ryszarda Stachurskiego, który postanowił zamknąć część sektorów, mając na uwadze pojedynek z Chojniczanką Chojnice. Wówczas doszło do nieprzyjemnych incydentów na stadionie miejskim w Gdyni.

- Osobiście uważam, że decyzja też nieadekwatna do tego, co miało miejsce. Sygnalizuje ona, że na stadionie jest niebezpiecznie, a wiemy, że tak przecież nie jest. Co więcej, uważam, że ciężko znaleźć bezpieczniejsze miejsce w Gdyni, niż stadion w trakcie meczu - powiedział Wojciech Pertkiewicz, prezes Arki odnosząc się do decyzji wojewody.

Wtórował mu również trener Paweł Sikora.

- Zgadzam się z tym, co powiedział prezes Wojciech Pertkiewicz. Dla mnie również kara nie jest adekwatna do tego, co się stało. Uważam, że stadion w Gdyni jest bezpieczny. Moim zdaniem, trzeba się zastanowić, czy takimi decyzjami nie krzywdzi się zawodników i kibiców, którzy przychodzą na mecze i zachowują się normalnie - powiedział Sikora.

Z decyzją wojewody, co zrozumiałe, nie zgadzali się również sami kibice, którzy jeszcze przed rozpoczęciem meczu dali wyraz swojemu niezadowoleniu, odśpiewując niecenzuralne przyśpiewki.

Sam mecz natomiast przyniósł ogromną dawkę emocji. Arka objęła prowadzenie już w 8. minucie. Po dośrodkowaniu Marcina Radzewicz, zamieszanie w polu karnym wykorzystał Arkadiusz Aleksander. Na tym jednak napastnik Arki nie zamierzał poprzestać. Po świetnej zespołowej akcji Aleksander podwyższył prowadzenie gdyńskiego klubu już w 26. minucie!

Arka w pierwszej połowie nie wystrzegła się jednak błędów. Po błędzie Piotra Tomasika, rzut karny w 39. minucie dla Stomilu wykorzystał Grzegorz Lech.

Najwięcej emocji dostarczyła jednak druga połowa spotkania, w której obejrzeliśmy kolejne trzy bramki. W 64. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Lech. Stomil wrócił z dalekiej podróży, ale Arka nie zamierzała składać broni i nadal szukała swojej szansy. Znakomite wejście zaliczył Michał Szubert, który tuż po pojawieniu się na murawie strzelił dla Arki bramkę na 3:2 (81.minuta). Wówczas wydawało się, że Arce nic złego w tym meczu już nie może się przytrafić.

Niestety, w drugiej minucie doliczonego czasu gry, błąd Michała Szromnika, który niepotrzebnie wyszedł z bramki, wykorzystał Szymon Kaźmierowski. Arka w ostatnich sekundach straciła trzy punkty.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki