Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia na awans poczeka jeszcze tydzień?

Redakcja
Przemyslaw Swiderski
Najwcześniej w przyszłym tygodniu Arka przypieczętuje awans do ekstraklasy. Gdynianie potrzebują jeszcze czterech punktów, by - nie spoglądając na Zawiszę Bydgoszcz - zapewnić sobie grę w elicie.

Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Zespół Grzegorza Nicińskiego ma banalne zadanie. Na jego wykonanie z niecierpliwością czekają kibice, ale też władze klubu oraz trenerzy.

Póki co świętowanie trzeba przesunąć. Przynajmniej do następnego wtorku. Wtedy gdynianie zmierzą się przed własną publicznością z Drutexem-Bytovią Bytów. Jeśli żółto-niebiescy wygrają z Rozwojem Katowice, to wystarczy remis w derbach. Natomiast remis z beniaminkiem wymusi na naszej ekipie wygraną z ekipą Tomasza Kafarskiego.

- Postaramy się wygrać z Rozwojem, potem z Bytovią. Czekamy na kolejkę, w której zapewnimy sobie awans - powiedział Niciński.

Im szybciej to nastąpi, tym lepiej. Dla wszystkich. Zwłaszcza dla piłkarzy, z których zejdzie wreszcie presja. Już teraz widać większe rozluźnienie w zespole, ale trzeba jeszcze utrzymać się na ziemi i dokończyć dzieła.

Bo - powiedzmy sobie wprost - ostatnio gdynianie nie zachwycają. Wyniki nadal są dobre (dwa zwycięstwa i remis), ale styl pozostawia nieco do życzenia. Odczuwalne są braki w linii ofensywnej, w szczególności nieobecność kontuzjowanego Pawła Abbotta.

Zresztą potwierdzeniem tych słów jest mecz z Olimpią Grudziądz, w którym gracze Nicińskiego - po raz pierwszy u siebie od ponad pół roku - nie zdobyli gola. Brakowało klarownych okazji, bo wiele akcji rozgrywano bez pomysłu i niestety nieskładnie. W ogóle na boisku było sporo chaosu i niedokładnych zagrań. Dominowała defensywa.

- To był typowy mecz walki. Mieliśmy w nim przewagę optyczną, ale nie było wiele bramkowych sytuacji. Do samego końca dążyliśmy do tego, żeby strzelić gola, ale szczelna obrona Olimpii nam to uniemożliwiła. To nie był ładny mecz dla oka - przyznał 42-letni szkoleniowiec Arki.

Na szczęście do składu wrócą Dariusz Formella (wiosną strzelił aż 5 goli i zanotował 3 asysty) i Tadeusz Socha, którzy ostatnio musieli pauzować. W Katowicach zabraknie za to Marcusa da Silvy (cztery żółte kartki).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki