Tak czy inaczej, zaplanowane na sobotę spotkanie 19 kolejki pierwszej ligi piłkarskiej pomiędzy Arką i Cracovią - o godzinie na 19 na stadionie GOSiR - w żadnym przypadku nie jest zagrożone.
Nie widzi tego zagrożenia osoba najbardziej kompetentna w tej sytuacji, czyli kierownik miejskiego stadionu Dariusz Schwarz.
- Murawa boiska jest podgrzewana od trzech tygodni. W czwartek i piątek piłkarze Arki mieli na niej treningi i byli zadowoleni ze stanu boiska. Oczywiście, jak na trudne zimowe warunki, które aktualnie panują. W sobotni wieczór boisko nie powinno przeszkadzać w dobrej grze - zapewnia "Dziennik Bałtycki" Dariusz Schwarz.
To dobra wiadomość dla kibiców obu zaprzyjaźnionych zespołów i organizatorów, którzy spodziewają się na trybunach kilku tysięcy kibiców.
Emocji piłkarskich nie powinno dzisiaj zabraknąć w Gdyni. Goście z Krakowa wybierają się nad morze samolotem i już ten fakt wskazuje, jak bardzo zależy im na dobrym wyniku. Trener "Pasów" Wojciech Stawowy, którego kibice w Gdyni doskonale pamiętają z czasów, gdy prowadził Arkę, cieszy się, że do zdrowia wrócili dwaj zawodnicy środkowej linii, z których nie mógł skorzystać w inauguracyjnym meczu. To strzelec jedynego gola w jesiennym spotkaniu obu zespołów w Krakowie Edgar Bernhardt i dobrze znany w Gdyni Marcin Budziński. Oni mają podnieść jakość gry walczącej o awans do ekstraklasy Cracovii. Z tym, że Cracovia nigdy jeszcze w Gdyni nie wygrała ligowego meczu i… niech tak zostanie.
Trener żółto-niebieskich, Paweł Sikora prowadził drużynę w dwóch wyjazdowych spotkaniach i z każdego wracał z kompletem punktów. W sobotę zadebiutuje przed gdyńską publicznością i chciałby zapewne, aby to był także zwycięski debiut. - Jesteśmy bojowo nastawieni i chcemy wygrać każdy kolejny mecz - przyznaje gdyński szkoleniowiec.
- Na razie gramy bez presji, ale ta może się pojawić, jak zaczniemy regularnie punktować i przesuwać się w górę tabeli. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby tak właśnie było. Cracovia to groźny i doświadczony zespół, grający o najwyższe w lidze cele. Nie ma co sugerować się statystykami. Musimy uważnie zagrać w obronie i wykorzystać swoje szanse w kontratakach. To jest taka liga, że każdy może wygrać z każdym - kończy Sikora.
Trener Arki może mieć tylko jeden kadrowy kłopot. Dopiero na czwartkowym treningu, do tego mając indywidualne zajęcia, pojawił się najlepszy strzelec zespołu Marcus da Silva. Brazylijczyk miał w poprzednich dniach temperaturę, jest zapewne osłabiony, ale…
- Liczę, że Marcus będzie gotowy do gry. Jak nie przez pełne 90 minut, to w mniejszym wymiarze czasowym. W innym przypadku do podstawowej "11" wskoczy Łukasz Zwoliński - zdradza nam trener.
W gdyńskiej drużynie przed dzisiejszym meczem panuje umiarkowany optymizm.
- Ważne jest to, że Cracovia nie tylko kopie piłkę, ale też chce w nią grać - mówi zawodnik Arki Marcin Radzewicz. - My wyjdziemy na boisko z podobnymi założeniami, więc sobotni mecz powinien być interesujący. Ambicje sięgające zwycięstwa będą miały dzisiaj obie drużyny, a boiskowe wydarzenia zweryfikują te plany - zauważa Radzewicz.
- To, że jestem kapitanem, w czasie gry nie ma wielkiego znaczenia. Zawsze gram na sto procent możliwości. Zawsze też, ja i koledzy z drużyny, wychodzimy na murawę z przekonaniem, że stać nas na zwycięstwo - powiedział przed meczem z Cracovią kapitan gdyńskiej Arki Damian Krajanowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?