Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antonio Colak gwiazdą Lechii Gdańsk? Dlaczego nie

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Abdou Razack Traore i Daisuke Matsui to gwiazdy Lechii w ostatnich latach. Teraz gwiazdą może być Chorwat Antonio Colak.

Colak szybko zdobył serca kibiców. Chorwat niemieckiego pochodzenia został wypożyczony do Lechii z FC Nurnberg do końca sezonu. Od pierwszego meczu należy do czołowych postaci zespołu i choć nie gra od początku sezonu, to już jest najlepszym strzelcem biało-zielonych. Jest pewny siebie, a przy tym sympatyczny, uśmiechnięty i dzięki temu ma wpływ na pozytywną atmosferę w szatni. Można powiedzieć, że Colak robi to, co wcześniej brał na siebie Deleu. Czy już jest gwiazdą Lechii? Na pewno nie, ale ma zadatki na to, żeby być szalenie ważną postacią tego zespołu, o ile oczywiście jego przygoda z Lechią nie zakończy się już po roku. Jest na to szansa, bo Lechia ma prawo pierwokupu, a to taki piłkarz, na którym w przyszłości można zarobić. Poza tym sam Colak dobrze czuje się w Gdańsku, ma tutaj dziewczynę i pewnie także dzięki temu bardzo szybko uczy się języka polskiego.

Kibice Lechii bardzo dobrze pamiętają Daisuke Matsuiego i Abdou Razacka Traore, którzy w biało-zielonych barwach należeli do czołowych postaci nie tylko w drużynie, ale w całej T-Mobile Ekstraklasie. Ta ocena w głównej mierze dotyczy reprezentanta Burkina Faso. Traore, choć chimeryczny i czasami żyjący w swoim świecie, świetną techniką nieraz robił różnicę na boisku.

Traore w Lechii grał przez dwa i pół roku i w tym czasie pokazał swoje duże umiejętności. Swobodę w operowaniu piłką, piękne akcje, asysty i gole. Był gwiazdą Lechii i całej ligi, a chęć kupienia go zgłaszała nieraz Legia Warszawa. Razack rozegrał 64 mecze ligowe w biało-zielonych barwach i strzelił w nich 25 goli. Najlepszy w jego wykonaniu, ale i całej drużyny, był sezon 2010/11. Lechia była o krok od zakwalifikowania się do europejskich pucharów, a Traore strzelił w lidze 12 goli i wraz z Andrzejem Niedzielanem został wicekrólem strzelców. Lepszy o dwie bramki był tylko Tomasz Frankowski. Później piłkarz bardziej myślał o odejściu z klubu niż dobrej grze, a na właściwe tory przywrócił go dopiero Bogusław Kaczmarek. Szkoleniowiec przekonał Razacka do gry z zaangażowaniem i choć zawodnik został tylko na dalsze pół roku, to zapewnił zespołowi sporo punktów. Kibice na pewno pamiętają pięknego gola zdobytego przez Traore przewrotką w meczu z Lechem Poznań.

Po odejściu Razacka przez pół roku w Lechii brakowało gwiazdy z prawdziwego zdarzenia. Dopiero przed poprzednim sezonem zakontraktowano Daisuke Matsuiego, byłego reprezentanta Japonii i uczestnika mistrzostw świata. Ten piłkarz w Gdańsku wytrzymał pół roku i za kwotę odstępnego został wykupiony przez japoński zespół Jubilo Iwata. Japończyk świetnie wprowadził się do zespołu, bo już w inauguracyjnym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała zdobył dwie bramki, a spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Japończyk grał różnie, raz lepiej, raz gorzej. Trochę "jechał" na opinii, a trochę na tych dwóch bramkach z pierwszego meczu.

Matsui obudził się pod koniec sezonu, kiedy wykorzystał dwa rzuty karne w wygranym meczu z Legią, a potem pokazał świetną technikę w meczu z Górnikiem Zabrze, ale gwiazdą na miarę Abdou Razacka Traore na pewno nie był.
Przed tym sezonem w Lechii został wymieniony niemal cały zespół, ale żaden z zawodników nie potrafił na dłużej pokazać bardzo dobrej formy. Zrobił to dopiero pozyskany w ostatniej chwili Colak. To materiał na bardzo dobrego piłkarza i wybijającą się postać w naszej lidze. Ma łatwość do znajdowania się w dobrych sytuacjach, ale jeszcze brakuje mu doświadczenia i spokoju, żeby częściej wpisywać się na listę strzelców. Często zarzuca mu się egoizm w polu karnym i choć to jest fakt, to jednak napastnik musi być pazerny na gole, żeby zdobywać je regularnie. Colak też dobrze zaczął, bo strzelił bramkę w wygranym meczu z Zawiszą w Bydgoszczy. Później trafiał w spotkaniach z Ruchem Chorzów, dwa razy z Górnikiem Zabrze i z Górnikiem Łęczna.

- Cieszę się, że strzeliłem gola w debiucie i chcę zdobywać wiele bramek dla Lechii. Polska liga jest trudna, bo trzeba walczyć o każdy centymetr boiska, w każdej sekundzie i do samego końca - powiedział Colak po pierwszym meczu w biało-zielonych barwach.

Chorwat nie strzelał w przegranych meczach, więc wszystkie jego gole przyniosły Lechii punkty. To piłkarz, który może dużo jeszcze dać Lechii.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki