Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Annę Rogowską mobilizowała zawsze tylko Fieofanowa

Rafał Rusiecki
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Anna Rogowska z mityngu na mityng skacze coraz lepiej. Sezon zaczęła od wyniku 4,46 metra w Moskwie. Następnie, już w Doniecku, pokonała poprzeczkę powieszoną na wysokości 4,70 m. W obydwu zawodach wyprzedzała ją Jelena Isinbajewa. "Caryca tyczki" na Ukrainie triumfowała z wynikiem 4,85. To najlepszy tegoroczny rezultat w kobiecej rywalizacji.

Rosjanka w środę w Bydgoszczy, na mityngu Pedro's Cup się nie stawiła. Rogowską miały więc motywować do dobrych skoków inne rywalki. Przed zawodami okazało się jednak, że w mieście nad Brdą nie pojawi się także Brazylijka Fabiana Murer, która odniosła kontuzję podczas startu w Doniecku. Tuż przed samymi zawodami zrezygnowała także Niemka Silke Spiegelburg.

- Rozchorowałam się - przyznała przed kamerami 25-letnia tyczkarka, która 13 lutego w Karlsruhe wynikiem 4,76 ustanowiła nowy rekord Niemiec.

W tym momencie stało się więc jasne, że naszą mistrzynię świata będzie na pewnym etapie mobilizować jedynie Rosjanka Swietłana Fieofanowa.

Co prawda, w Bydgoszczy startowała także Monika Pyrek, ale urodzona w Gdyni tyczkarka ma jeszcze duże zaległości treningowe. Triumfatorka ostatniej edycji "Tańca z gwiazdami" używa bardzo miękkich tyczek, a wiadomo, że nie pozwalają one na oszałamiające wyniki. Poprzeczkę zawieszoną na wysokości 4,30 metra pokonała dopiero w trzeciej próbie. Po podniesieniu jej o 10 centymetrów również potrzebowała trzech podejść, aby cieszyć się z sukcesu.

Wysokość 4,50 była wczoraj dla srebrnej medalistki mistrzostw świata z Berlina z 2009 roku nie do pokonania. Nie poprawiła tym samym wyniku z Doniecka, gdzie skoczyła 4,60 m.

Tymczasem Rogowska skakanie rozpoczęła od wysokości 4,40. Poprzeczkę pokonała już przy pierwszym podejściu, dając znak reszcie przeciwniczek, że to dopiero rozgrzewka. Fieofanowa potrzebowała dwóch prób, aby również cieszyć się z zaliczenia pierwszej wysokości.

Sopocianka i Rosjanka przeniosły poprzeczkę na wysokość 4,58. Zgodnie zaprzepaściły także szansę na pokonanie jej przy pierwszym podejściu. Poprawiły się w kolejnej próbie.

Emocjonująco zrobiło się kilka minut później. 31-letnia Fieofanowa przeskoczyła za pierwszym razem wysokość 4,70. Ta sztuka nie udała się natomiast podopiecznej trenera Jacka Torlińskiego. Widać było, że reprezentantka SKLA Sopot jest na siebie zła. Sprawy zaczęły bowiem przybierać zły obrót.
Rogowska ambitnie przeniosła poprzeczkę do góry o sześć centymetrów. Koncentrowała się mocno, ale nie udało się jej poprawić tegorocznego rekordu. Z każdą chwilą presja wzrastała. Nasza mistrzyni świata musiała bowiem pokonać poprzeczkę w następnej próbie. Gdyby jej się to nie udało, to zakończyłaby mityng ze skromnym rezultatem 4,58 m. A to dawało jej drugie miejsce za Fieofanową. Z kolei Rosjanka również nie radziła sobie z wysokością 4,76.

Bydgoska publiczność wsparła Rogowską, a ta udowodniła, że w hali Łuczniczka czuje się doskonale. Sopocianka z zapasem pokonała wysokość 4,76. Zaczęła skakać na materacu z radości.
Zadowolona z dopingu postanowiła podziękować widzom. Poprosiła o zawieszenie poprzeczki na wysokości 4,82. Gdyby ją przeskoczyła, to ustanowiłaby nowy, halowy rekord Polski. Wcześniejszy, gorszy o zaledwie centymetr, ustanowiła dokładnie rok temu. Przy pierwszym ataku była bardzo blisko. W początkowej fazie zahaczyła o poprzeczkę kolanami i ją strąciła. W drugiej próbie źle obliczyła odległość i tylko prześlizgnęła się pod poprzeczką.

Rogowska ponownie postanowiła więc postawić wszystko na jedną kartę. Poprosiła o podniesienie poprzeczki o kolejne 2 centymetry. Wysokość 4,84 dałaby jej absolutny rekord Polski (ten na stadionie w Brukseli - 4,83 - ma już prawie sześć lat). Mobilizował ją trener i mąż, czyli Jacek Torliński. Nie udało się jednak i tym razem. Sopocianka po długim przygotowaniu strąciła poprzeczkę.

Bez nowego rekordu Polski zakończyła więc zawody w Bydgoszczy. Odniosła tym samym czwarte zwycięstwo w szóstej edycji halowego mityngu Pedro's Cup. Być może zaskoczy swoich kibiców w najbliższą niedzielę, kiedy to w Spale odbędą się mistrzostwa Polski.

Prosto do domu
Ania Rogowska została zaproszona do ratusza przez prezydenta Sopotu.
Jedna z najlepszych tyczkarek świata odbierze w piątek z rąk Jacka Karnowskiego nagrodę za zdobycie tytułu Sportsmenki Roku Sopotu 2010. Reprezentantka SKLA Sopot od lat nie ma sobie równych w tego typu podsumowaniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki