MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Czyżniewski, dyrektor sportowy Arki: Każdy transfer obarczony jest ryzykiem

Janusz Woźniak
Rozmowa z Andrzejem Czyżniewskim, dyrektorem sportowym Arki Gdynia.

- Co myśli pan patrząc na tabelę rundy jesiennej, po której Arka zajmuje 15 miejsce.

- Na pewno nie jestem zadowolony. Kilka punktów uciekło nam we frajerski sposób. Po błędach indywidualnych, albo w wyniku radosnej twórczości japońskiego sędziego, który do Polski przyjechał chyba na wakacje. To jednak nie jest żadne tłumaczenie, bo faktem pozostaje nasze przedostatnie miejsce w tabeli, które mnie i wszystkich sympatyków Arki będzie "uwierało" przez całą zimę.

- Potrafi pan powiedzieć dlaczego żółto-niebiescy nie zdobyli jesienią żadnej bramki na boiskach rywali.

- Gdyby ktoś przed sezonem chciał się ze mną założyć, że Arka nie wygra jesienią żadnego wyjazdowego meczu, ba, że nie zdobędzie gola, to bym go wyśmiał. Taki scenariusz nie mieścił mi się w głowie. Cóż, życie pisze różne scenariusze. A wracając do pytania. Nie ma co ukrywać, że prawdę oddaje najprostsza odpowiedź. Zabrakło nam jakości w grze ofensywnej, co szczególnie było widać właśnie na wyjazdach.

- Bruma, Glavina, Noll, Rozić, Ivanovski, Siemaszko. To zawodnicy, których sprowadził pan do Arki przed sezonem. Wszyscy się sprawdzili?

- Gdyby wszystkie transfery Andrzeja Czyżniewskiego się sprawdzały, to miałbym pewnie propozycje pracy z czołowych klubów ligo angielskiej czy hiszpańskiej. Nie ma transferu bez ryzyka, mniejszego lub większego. Tak było i w naszym przypadku. Przy czy nasze transfery są na ogół bezgotówkowe, a więc ryzyko ma charakter sportowy, a nie finansowy. Natomiast każdy przyzna, że praktycznie w "10" trafiliśmy z pozyskaniem piłkarzy defensywnych.

- Arka potrzebuje wzmocnień w liniach ofensywnych. Pozyskaliście już peruwiańskiego napastnika Douglasa Rossa. Wprawdzie strzelał bramki w rodzimej lidze, ale już w drugiej Bundeslidze nie błysnął trafiając do siatki rywali tylko raz. W Arce ma się przełamać?

- O transferowym ryzyku już mówiłem. Rossa mieliśmy na testach, wyglądał na nich dobrze. Dysponuje, przynajmniej teoretycznie, cechami, parametrami, które powinien mieć dobry napastnik. Przyszedł do nas jako wolny piłkarz, poniesiemy koszty jego utrzymania przez pół sezonu, bo dalsza część kontraktu jest w opcji. Może sprawdzi się jak Tshibamba, oby nie jak Sakaljew.

- Mamy więc Rossa i... co dalej?

- Mimo, że wiem więcej w tej sprawie niż pan redaktor, to tą wiedzą nie mogę się na razie podzielić. Powiedzmy, zgodnie z prawdą, że nadal szukamy i... znajdziemy przynajmniej dwóch piłkarzy, którzy wzmocnią Arkę na wiosnę. Właśnie wzmocnią, a nie uzupełnią klubową kadrę.

- Kilku piłkarzom Arki kończą się w czerwcu przyszłego roku kontrakty. Albo więc otrzymają propozycję ich przedłużenia, albo już w styczniu będą mogli szukać nowego pracodawcy.

- Ustaliliśmy sobie z trenerem Dariuszem Pasieką priorytety w tej sprawie. Zacząłem już rozmawiać o przedłużeniu kontraktu z Maciejem Szmatiukiem. Będę rozmawiał z pozostałymi, ale nie ma co ukrywać, że niektórzy z nich będą musieli jeszcze w wiosennej rundzie rozgrywek udowadniać swoją przydatność dla zespołu.

- Czy w tej drugiej grupie będą dwaj podstawowi bramkarze Arki Norbert Witkowski i Andrzej Bledzewski, którzy sądzą się z klubem o meczowe premie sezonu 2007/2008, po którym Arka zajmując czwarte miejsce w tabeli została "przeniesiona" - bo tak to chyba trzeba nazwać - do ekstraklasy.

- Pozyskanie bramkarza już teraz nie jest naszym transferowym priorytetem i mówiłem to już wcześniej. Jako dyrektor sportowy muszę patrzeć z pewnym wyprzedzeniem i biorąc pod uwagę różne aspekty, także zdrowotne i sportowe, szukanie bramkarza do Arki uważam w najbliższej przyszłości - może w letnim okienku transferowym - za zasadne.

- Czego życzyłby pan sobie i gdyńskim kibicom w rundzie wiosennej 2011 roku.

- Myślę, że wszyscy życzylibyśmy sobie, aby Arka w rundzie rewanżowej nie gorzej niż jesienią grała w Gdyni, a znacznie lepiej i skuteczniej w meczach wyjazdowych. Przecież my mamy w tym sezonie "na rozkładzie" prawie całą ligową czołówkę i tego się trzymajmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki