Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na lek przeciwko HCV poczekamy kilka lat w kolejce

Jolanta Gromadzka- Anzelewicz
123rf
Blisko 300 „pilnych” i 600 „stabilnych” pacjentów liczy kolejka oczekujących na rozpoczęcie leczenia z powodu wirusowego zapalenia wątroby typu C w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. Są wśród nich młode kobiety, które chciałyby urodzić, ale nie zachodzą w ciążę, ponieważ boją się, że przekażą dziecku groźnego wirusa.

Muszą się go wcześniej pozbyć. Chorzy czekają więc, a wirus robi swoje - zmiany zapalne w wątrobie postępują, prowadzą do marskości, a nawet do rozwoju raka. Leczenie tylko jednego chorego z przewlekłym zapaleniem wątroby i licznych powikłań tej choroby kosztuje kilkaset tysięcy złotych. Można by te wydatki radykalnie zmniejszyć, a chorym oszczędzić cierpienia i przywrócić zdrowie, umożliwiając im leczenie nowymi, bardzo skutecznymi lekami. Tymczasem środki finansowe, jakie NFZ na Pomorzu przeznacza na program lekowy dla chorych na wzw typu C, wystarcza zaledwie na sto terapii rocznie.

Przy goleniu i manicure

Nie wiadomo, ilu Polaków żyje z wirusem C. - Szacuje się, że co roku zakaża się wirusem HCV 2-3 tysiące Polaków - tłumaczy dr hab. n. med. Katarzyna Sikora z Kliniki Chorób Zakaźnych GUMed w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. Do tej pory zidentyfikowano 230 tys. osób zakażonych. Epidemiolodzy ostrzegają: - To wierzchołek góry lodowej - 80 procent zakażonych nie wie więc, że ma HCV. Dlatego trzeba badać się profilaktycznie. Test anty-HCV nie tylko zwiększa możliwości wyleczenia ewentualnego wirusowego zapalanie wątroby typu C, zwłaszcza że w Polsce są już dostępne - choć na razie w ograniczonym zakresie - nowe, bezinterferonowe terapie, ale i dlatego że wiedząc, nie będziemy nieświadomie zakażać wirusem innych. Warto znać drogi zakażenia i wiedzieć, jakie codzienne sytuacje mogą stanowić potencjalne źródło przeniesienia wirusa na inną osobę.

- Do zakażenia może dojść bardzo łatwo, ponieważ wystarczy kontakt z niewielką ilością krwi w trakcie używania nieodpowiednio wysterylizowanych przyrządów higienicznych typu cążki, maszynka do golenia czy szczoteczka do zębów - ostrzega dr Aneta Bardoń z Wojewódzkiego Sanepidu w Gdańsku. - Zakazić się wirusem wzw typu C można też w gabinetach kosmetycznych podczas poddawania się drobnym zabiegom kosmetycznym, takim jak tatuaż, manicure czy przekłuwanie uszu. Najczęściej jednak zakażamy się wirusem wzw C w placówkach służby zdrowia, w czasie operacji, pobierania i transfuzji krwi. Gdy personel nie przestrzega zasad sterylizacji instrumentów, na przykład lamp do utwardzania plomb dentystycznych. Źródłem zakażenia mogą być rękawiczki lekarskie czy igły do akupunktury. Jeżeli mamy uszkodzoną skórę lub śluzówkę, każdy kontakt z krwią osoby zakażonej może prowadzić do zakażenia.

Wirusowe zapalenie wątroby typu C (żółtaczka typu C, WZW C) jest chorobą zakaźną wywołaną przez wirus HCV - Hepatitis C Virus. Powoduje on zapalenie wątroby i ją uszkadza. W 80 proc. przypadków zapalenie przechodzi w stan przewlekły. W Polsce dopiero od 1992 roku zaczęto badać krew krwiodawców na obecność HCV, wiele osób zostało więc na pewno zakażonych wirusem wzw typu C podczas przetaczania, tylko o tym nie wie. Nie wie, bo zakażenie może przez wiele lat, nawet 20, nie dawać żadnych objawów. Lub daje niecharakterystyczne objawy, takie jak zmęcznie, bóle stawów i kości, świąd skóry. U niektórych osób z uszkodzeniem wątroby po wielu latach dochodzi do marskości i/lub raka, u innych choroba nie pozostawia śladu.

Podstawowym badaniem diagnostycznym przy podejrzeniu choroby są tzw. próby wątrobowe, czyli określenie aktywności we krwi transaminaz ALT i AST (enzymy wytwarzane przez wątrobę). Wynik podwyższony świadczy o stanie zapalnym wątroby i jest wskazaniem do dalszych badań. Próby wątrobowe można sobie zrobić w każdym laboratorium, na zlecenie lekarza pierwszego kontaktu.

Na wizytę czeka się rok

Pytanie - co dalej? Lekarz rodzinny nie da nam skierowania na badanie krwi na obecność przeciwciał anty-HCV, które jest niezbędne do postawienia diagnozy, bo nie ma go w swoim pakiecie. Wynik dodatni nie oznacza jeszcze choroby. Może być dowodem, że przebyliśmy zakażenie, ale organizm pokonał wirusa i jesteśmy tylko jego nosicielem. Dopiero dodatkowe badanie materiału genetycznego wirusa - RNA HCV we krwi potwierdzi toczący się proces chorobowy oraz pozwoli oznaczyć genotyp, czyli jego odmianę. Można je wykonać prywatnie lub na skierowanie od specjalisty, co - szczególnie na Pomorzu jest niezmiernie trudne.

- Pacjent, który wie, że ma HCV, powinien trafić do Poradni Chorób Zakaźnych, bo tylko ona realizuje programy lekowe - wyjaśnia dr Katarzyna Sikora. - Tymczasem tylko na pierwszą wizytę w tej poradni czeka się aktualnie ponad rok. Część pacjentów, którzy jeszcze nie wiedzą, że złe wyniki wątrobowe są skutkiem zakażenia HCV, zgłasza się do poradni hepatologicznych, których na Pomorzu są cztery - przy szpitalu zakaźnym, w Instytucie Medycyny Morskiej i Tropikalnej, w Rumii oraz w Słupsku. - Diagnozowani są również bardzo długo, ponieważ wizyty odbywają się w dużych odstępach czasu - dodaje dr Sikora. Również osoby przewlekle leczone nie mają gwarancji, że będą mogły zgłaszać się na wizyty kontrolne - jak powinny - co trzy miesiące, ponieważ limity porad ograniczają ich częstotliwość.

Tymczasem Pomorski NFZ wydał w ubiegłym roku na leczenie HCV 7295 tys. zł. Wyleczenie jednego pacjenta kosztuje fundusz 60 tys. zł. Kuracja trwa 12 tygodni. Najwięcej środków, bo aż 23 mln zł, przeznacza Pomorski NFZ na program leczenia raka piersi herceptyną - rocznie korzysta z niego kilka tysięcy kobiet. Drugie miejsce (10 mln zł) zajmuje leczenie SM. Program lekowy HCV jest na trzecim miejscu.

Wszystkie programy lekowe pochłaniają 17 proc. budżetu oddziału NFZ w Gdańsku. Z 700 mln zł przeznaczonych na leki - 550 to wydatek przeznaczany na refundację apteczną. Jest jednak nadzieja, że w przyszłym roku więcej Pomorzan z HCV będzie mogło się leczyć. Po pierwsze dlatego, że Pomorze ma otrzymać więcej pieniędzy na zdrowie, a po drugie - umowa z producentami leków wygasa wkrótce, podczas jesiennych negocjacji ceny leków powinny się więc one obniżyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki