Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Morale w policji upada? Oni mają tego dosyć

Katarzyna Szychta
Katarzyna Szychta
Jak przyznają sami funkcjonariusze, nie jest najlepiej. Hejt w internecie, wrogość środowisk kibolskich, coraz większa liczba ataków na funkcjonariuszy, problemy prawne w związku z wykonywanymi obowiązkami – policjanci wskazują na wiele frustrujących sytuacji. Za pośrednictwem facebookowego profilu PMF mundurowi mogą jednoczyć się, wymieniać doświadczeniami i pokazywać, jak wygląda rzeczywistość z ich perspektywy. Porozmawialiśmy ze współzałożycielem PMF.

Fanpage PMF (to skrót od zestawienia słów Policja Mundur Formacja), obecnie skupiający ponad 18 tys. użytkowników Facebooka, powstał jako reakcja szeregowych policjantów, którzy nie reprezentują oficjalnego stanowiska policji, na szerzącą się w mediach społecznościowych antypolicyjną propagandę kibolską.

– Kibole to ludzie, którzy żyją w kompletnym braku poszanowania dla prawa – komentuje przedstawiciel PMF. – Policja to armia licząca prawie 100 tys. osób. To są ludzie, którzy znajdują się w każdym mieście, każdej gminie i powiecie. Istnieją tam miejsca, w których mogą skupiać się kibole, a dla nas nie ma takiej przestrzeni. Stwierdziliśmy, że pora coś z tym zrobić, wybraliśmy media społecznościowe. Okazało się, że założony przez nas facebookowy fanpage zdobywał coraz większą liczbę fanów. Staramy się tworzyć przestrzeń, w której policjanci mogą swobodnie wypowiadać się o wszelkich nurtujących ich problemach, pokazać sobie i innym realia ich codziennej służby - dodaje.

Przykładowy wpis z facebookowego profilu PMF

To się nagrywa!

Dziś niemal każdy wyposażony jest w sprzęt, który pozwala nie tylko robić zdjęcia, lecz również nagrywać filmiki. W sieci pojawia się masa materiałów dokumentujących policyjne interwencje. A internauci komentują i często zarzucają policjantom nieudolność podejmowanych przez nich akcji.

- To, że wszystko się nagrywa to bardzo dobra rzecz. Nagrania, które nie są w żaden sposób zmanipulowane, nie są pozbawione dźwięku, mogą być wykorzystywane jako materiały dowodowe w sądzie – mówi policjant reprezentujący PMF. - Komentarze, które pojawiają się w przestrzeni publicznej… cóż, one zawsze będą. Ważne jednak, aby społeczeństwo zostało uświadomione, że policja ma pewne uprawnienia i będzie z nich korzystać, ponieważ na tym opiera się realizowanie naszych codziennych obowiązków służbowych. Społeczeństwo żyje w przeświadczeniu, że policja bije ludzi. A to nie jest prawdą. Policjant nie bije ludzi, policjant używa środków przymusu bezpośredniego w określonym celu, np. zapobiegania sytuacjom zagrażającym zdrowiu lub życiu obywateli, przywracaniu porządku - tlumaczy.

Tworząc nowy etos munduru

Zdaniem naszych rozmówców, morale wśród funkcjonariuszy jest coraz niższe. Utrzymują, że to wypadkowa wielu czynników. Ale nie pozostają wobec tej sytuacji bierni.

– Sami dążymy do tego, aby zintegrować policjantów, którzy codziennie patrolują ulice, pełniąc swoje służbowe obowiązki – mówi przedstawiciel PMF. – Chociaż ministerstwa i ministrowie zmieniają się, warunki naszej służby stale pogarszają się. A to wpływa na morale policjantów. Staramy się, poprzez budowanie wspólnoty, stworzyć pewien etos munduru, a w efekcie wpłynąć na morale funkcjonariuszy - wyjaśnia.

Ostatnio sporo mówi się również o przeszkoleniu, które przechodzą policjanci. Czy zdaniem samych funkcjonariuszy jest ono wystarczające do pełnienia służby?

- I tak, i nie. Wspominając nasze kursy przygotowawcze, byliśmy szkoleni ze wszystkich elementów, które są potrzebne do podjęcia pracy policjanta. Prawo, strzelanie, interwencje – te wszystkie elementy są realizowane w całkiem przyzwoitym wymiarze godzin w ramach kursu podstawowego w szkołach policyjnych – komentuje przedstawiciel PMF. - Jednak to umiejętności, które nie są utrwalane. Tak samo jest, np. z dźwigniami obezwładniającymi. Żeby wykonywać je poprawnie, powinienem powtarzać je po kilka tysięcy razy, żeby utrwaliły mi się w głowie, a także żebym mógł stosować ten element w różnych przypadkach, których nie jestem w stanie przewidzieć.

Policjanci podsuwają inny przykład: wyobraźmy sobie, że pięć lat temu zdaliśmy egzamin na prawo jazdy. Ale od tego momentu ani razu nie siedzieliśmy za kółkiem. W ten sposób nasze umiejętności zanikają. Tak samo jest w przypadku policjantów. Powinni stale szkolić się.

Doszkalanie na własną rękę

Z grupą policjantów spotykamy się na strzelnicy. Jak mówią, tworzą paczkę przyjaciół, która reprezentuje ten sam fach. Każdy z nich ma pewne doświadczenie w służbie, którym dzielą się ze sobą.

- To działanie, które podejmujemy we własnym zakresie, w naszym wolnym czasie, z naszych prywatnych funduszy. Służba jest po prostu naszą pasją, dlatego chcemy stale doskonalić nasze umiejętności – komentuje policjant. – Budujące jest to, że wiele osób podąża naszymi śladami. Cały czas rośnie liczba grup, które doszkalają się na własną rękę.

Podglądaliśmy, jak wygląda trening policjantów na strzelnicy. Były to niezwykle intensywne i dynamiczne ćwiczenia. Policjanci kilkukrotnie strzelali do celów, zarówno stając sam na sam z przeciwnikiem, jak i parami czy w trójkach. Każda akcja poprzedzona był instrukcjami wydawanymi przez jednego z policjantów, który następnie nadzorował ćwiczenie.
Jak przyznają sami policjanci – w czasie takiego treningu wystrzelają więcej amunicji niż przeciętny policjant w ciągu całego roku.

Funkcjonariusze rokrocznie muszą dwukrotnie uczestniczyć w szkoleniach z korzystania z broni. Jednak, zwykle, mają one niewiele wspólnego z tym, jak wyglądają spotkania, w którym uczestniczą policjanci związani z PMF.

Zobacz, jak wygląda trening policjantów związanych z PMF

Zastanów się, zanim wybierzesz odpowiedni środek przymusu bezpośredniego

- Jeżeli nie podejmiemy odpowiednich działań, to możemy stracić życie – mówi policjant. – Wyobraźmy sobie, że znajduje się przed nami nożownik, który na nas szarżuje. Jest niemożliwe powstrzymanie go zwykłymi środkami. Trzeba użyć, np. paralizatora typu Taser, czyli strzelającego na odległość.

Jego napięcie to 50 tys. woltów. Ale, jak zapewniają policjanci, nie ma się czego obawiać – w niemal 100 proc. jest to metoda nieszkodliwa dla zdrowia i życia. Niestety, wciąż konieczne jest zachowanie ostrożności. Może zdarzyć się tak, że elektroda takiego paralizatora nie wczepi się w ciało. Wówczas zachodzi konieczność sięgnięcia po broń palną.
- Policjant, który będzie bał się użycia tego środka przymusu bezpośredniego, naraża swoje zdrowie i życie – komentuje policjant. - Ostatnie komentarze i toczące się sprawy sądowe, w którym oskarżonymi są policjanci, mogą nie tylko budzić obawy przed korzystaniem ze środków przymusu bezpośredniego, w które są wyposażeni, czyli pałek, kajdanek, gazu, paralizatora czy broni, lecz również podejmowania jakichkolwiek czynności.

Szkolenia z wchodzenia „na kwadrat”

Policjanci, poza strzelaniem, trenują również inscenizowane interwencje. Do udziału w kilku takich scenkach zaproszono dziennikarzy. Jak uzasadniali funkcjonariusze, to nie tylko sposób na zapoznanie społeczeństwa z podstawowymi zasadami rządzącymi interwencjami policyjnymi, lecz również pokazanie, jakie zagrożenia wiążą się z pracą funkcjonariusza.
Choć pewne było, że w czasie inscenizacji nic nie ma prawa nikomu z nas się stać, przy każdej kolejnej interwencji, jeszcze przed przekroczeniem progu drzwi, za którymi znajdowali się pozoranci – napastnicy, odczuwaliśmy pewien niepokój. Nie wiedzieliśmy, co znajduje się w scenariuszu. Nasze zadanie wydawało się błahe - mieliśmy podjąć decyzję, czy zdecydujemy się na użycie broni (i przy takiej ewentualności skorzystać z niej).

Zobacz, czy dziennikarze poradzili sobie w roli policjantów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki