Wieść o tym, że również politycy chcą zająć się wyjaśnianiem tej - jak mówią śledczy - jednej z największych afer finansowych ostatnich lat, gruchnęła w pierwszej połowie maja tego roku. - Prawo i Sprawiedliwość zawsze będzie stało po stronie Polaków i zawsze będzie stało po stronie polskiego państwa. I będziemy przede wszystkim stali po stronie tych, którzy są słabsi i potrzebują pomocy - mówiła w Sejmie premier Szydło. - Dlatego zwrócę się do wysokiej izby o powołanie komisji śledczej do sprawy wyjaśnienia afery Amber Gold - zapowiadała.
Powołania takiej komisji chcieli też poszkodowani przez Marcina P. Co więcej, na naszych łamach ujawniliśmy treść pisma, które podpisał Jarosław Kaczyński, prezes PiS. „Postulat powołania komisji śledczej w sprawie wyjaśnienia afery Amber Gold, który podnoszą państwo w piśmie z dnia 16 lutego 2016 roku jest słuszny i zapewniam państwa, że dołożę wszelkich starań, aby Sejm podjął w tej sprawie stosowną uchwałę” - można było przeczytać między innymi w sygnowanym przez szefa Prawa i Sprawiedliwości piśmie do pokrzywdzonych, które datowano na 4 kwietnia tego roku.
Udział Marcina P. w komisji śledczej oznaczałby że „sądowy wątek” tak zwanej afery Amber Gold, wkroczy na sejmowe korytarze. Proces byłego szefa spółki ze stolicy Pomorza toczy się od 21 marca tego roku w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.
- Decyzją gdańskiego sądu przekaz medialny z sali rozpraw, jest bardzo ograniczony. Strona oskarżona co prawda wnosiła o utajnienie części wyjaśnień składanych przez Marcina P., sąd nie zezwala jednak konsekwentnie na upublicznianie treści zeznań świadków. Dlatego podjęliśmy decyzję o deklaracji do wzięcia udziału w komisji śledczej - tłumaczy mecenas Michał Komorowski. - Myślę, że w związku z tym, jawne wypowiedzi Marcina P. przed sejmową komisją śledczą, mogłyby zmienić pogląd opinii publicznej na funkcjonowanie Amber Gold - dodaje.
Zdaniem adwokata byłego szefa gdańskiej firmy, informacje udzielone przez Marcina P. miałyby dotyczyć m.in. szczegółów związanych z inwestowaniem pieniędzy przez Amber Gold oraz innymi kwestiami finansowymi spółki. - Naszym zdaniem to działalność organów państwowych przyczyniła się do upadku Amber Gold. Nie było to coś, co mój klient zaplanował i to chciałby wykazać przed komisją śledczą - mówi mec. Michał Komorowski.
Adwokat dodaje, że niewykluczone,iż oprócz tego wypowiedzi Marcina P. mogłyby wyjaśnić spekulacje na temat politycznych wątków afery Amber Gold. - Na razie jednak jest zbyt wcześnie na to, by mówić więcej na ten temat - zaznacza mec. Komorowski.
Tymczasem powołanie komisji śledczej, jak i udział w niej Marcina P., Jerzy Borowczak, poseł z Platformy Obywatelskiej nazywa „organizowaniem jasełek”.
- Sprawę wyjaśniała prokuratura. Powołanie komisji śledczej to będzie robienie polityki i forma siania nienawiści - podkreśla pomorski polityk
W głośnej sprawie Amber Gold, na ławie oskarżonych zasiadają Marcin P. i jego żona Katarzyna P. Akt oskarżenia w ich sprawie do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił w czerwcu ubiegłego roku. Śledztwo trwało od 2012 roku. Małżeństwu grozi kara, nawet do15 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?