Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja „Pomaganie jest piękne”. Wolontariusze trafią do szpitali i domów opieki na Pomorzu [PROGRAM]

Dorota Abramowicz
Szpital Copernicus w Gdańsku. Pan Sylwester jest wzruszony, kiedy mówi, jak ważne jest zainteresowanie podarowane przez wolontariuszkę Sabinę Poznańską. Po prawej stronie -  pani Aniela rozmawia  z Julianną Pietruk
Szpital Copernicus w Gdańsku. Pan Sylwester jest wzruszony, kiedy mówi, jak ważne jest zainteresowanie podarowane przez wolontariuszkę Sabinę Poznańską. Po prawej stronie - pani Aniela rozmawia z Julianną Pietruk Karolina Misztal
W dniach od 9 do 16 kwietnia 2016 r. będzie można spotkać znane osoby w 15 placówkach ochrony zdrowia i pomocy społecznej na Pomorzu, które wspólnie organizują akcję „Pomaganie jest piękne”. W sobotę zainteresowani mogą odwiedzać Dom Pomocy Społecznej w Malborku, przy ul. Słowackiego 45 i DPS w Wejherowie, przy ul. św. Jacka 14. Kolejne placówki organizują spotkania od wtorku do soboty.

Zobacz

Dobrze jest porozmawiać. 92-letnia pani Aniela opowiada o dramatycznych okolicznościach upadku, zakończonego złamaniem kości szyjki udowej, niedostępnym telefonie i szybkiej reakcji syna, który zaniepokoił się milczeniem samotnie mieszkającej matki. Julianna Pietruk słucha jej uważnie, dopytuje o postępy rehabilitacji i organizację opieki po powrocie pani Anieli do domu.

Sabina Poznańska siada obok pana Sylwestra. - Jak to jest potrzebne - mówi, wyraźnie wzruszony, starszy mężczyzna. - Zainteresowanie, dobre słowo...

Pani Aniela i pan Sylwester są pacjentami Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego przy szpitalu Copernicus w Gdańsku. Julianna Pietruk i Sabina Poznańska to wolontariuszki, które trafiły do szpitala w ramach programu Wolontariat 60 plus.

- Obie działamy w stowarzyszeniu Gdański Nestor - mówi pani Sabina. - Kierująca nim pani Elżbieta Grabowska zaproponowała, byśmy się sprawdziły jako wolontariuszki. Przez wiele lat pracowałam jako pielęgniarka w szpitalu na gdańskim Srebrzysku, od pięciu lat jestem na emeryturze, ale nie chciałam siedzieć w domu.

W domu nie chciała też siedzieć pani Julianna. - Mąż jeszcze pracuje, dorosły syn pływa, a ja podeszłam do tej propozycji nieco egoistycznie - uśmiecha się gdańska wolontariuszka. - Pomyślałam sobie, że jeśli ja dzisiaj poświęcę swój czas drugiemu człowiekowi, to może kiedyś też ktoś się mną zajmie? A poza tym - co tłumaczę innym - nie można bezczynnie siedzieć w domu, bo tylko głupoty do głowy przychodzą. A jest to szansa na kontakt z drugim człowiekiem i zrobienie czegoś dobrego.

Lek na samotność

Pacjenci oddziałów szpitali, zakładów opiekuńczo-leczniczych, domów pomocy społecznej, hospicjów mogą liczyć na fachową pomoc lekarzy, pielęgniarek, rehabilitantów. Nikt jednak nie zagwarantuje, że po zmierzeniu ciśnienia, podaniu tabletki lub zrobieniu opatrunku pracownik placówki znajdzie czas na bycie z chorym.

Rodziny osób starszych, nawet najtroskliwsze, muszą dzielić czas między wizytę w szpitalu, pracę, codzienne obowiązki. Przyjadą, spytają o samopoczucie, coś opowiedzą, a potem zaczną patrzeć na zegarek...

- Nierzadko wystarczy potrzymanie za rękę - mówi Elżbieta Rojek, kierownik ZOL w Szpitalu Copernicus. - Albo rozmowa lub poczytanie książki. Dlatego tak cenię wolontariuszy, którzy lecząc samotność naszych pacjentów, ofiarowują im to, co najcenniejsze - własny czas.

Anna Bugajska, koordynator wolontariatu w ZOL, dodaje, że ogromne wrażenie robi obserwacja pacjentów, do których przychodzą wolontariusze. - Widać, jak ci chorzy ludzie nagle się ożywiają - opowiada. - Niektórzy z nich są po udarach, mają zaburzenia mowy, ale to przecież nie znaczy, że nie myślą i nie czują. Na pozór są to osoby z brakiem kontaktu, ale obecność wolontariusza, to, że ktoś do nich i o nich mówi, sprawia, że się wzruszają. Łza, która spłynie po ich policzku, mówi więcej niż tysiąc słów.

Na pierwszym spotkaniu z koordynatorką wolontariatu opiekuńczego pojawiło się w gdańskim szpitalu 12 kandydatów na wolontariuszy. Zostało ośmiu. Wszyscy przeszli podstawowe szkolenie.

- Kurs nie był trudny - wspomina Sabina Poznańska. - Powiedziano nam, jak podchodzić do chorych, jak rozmawiać z różnymi przecież pacjentami. Do tego doszły informacje na temat BHP i podstawowa wiedza z pielęgniarstwa.

Kwiatek pełen troski

W języku kwiatów bratek symbolizuje troskę i myślenie o kimś. Nie jest przypadkiem, że ten kwiat z rodziny fiołkowatych stał się znakiem rozpoznawczym projektu nazwanego Pomorską Szkołą Wolontariatu Opiekuńczego. Organizatorami szkoły, działającej pod patronatem Urzędu Marszałkowskiego województwa pomorskiego, są Fundacja Hospicyjna i Fundacja Lubię Pomagać.

- Inicjatywa zrodziła się w 2013 roku - mówi Anna Laska z Fundacji Hospicyjnej. - Uznano, że skoro idea wolontariatu sprawdziła się w hospicjach, to dlaczego nie przenieść jej do placówek ochrony zdrowia i opieki społecznej lub do długoterminowej opieki domowej?

W tym ostatnim przypadku wolontariusze mogliby wspierać opiekunów rodzinnych, którzy nierzadko latami sprawują opiekę nad chorymi bliskimi. I nie chodzi tu o pomoc pielęgniarską, ale o wsparcie w codziennych czynnościach oraz o ofiarowanie swego czasu. Chociażby po to, by opiekunowie odpoczęli lub mogli pozałatwiać swoje sprawy.

Szkoła rozpoczęła działalność od przeszkolenia koordynatorów wolontariatu w 15 placówkach (szpitalach, zakładach opiekuńczo-leczniczych, domach pomocy społecznej i hospicjach) na terenie Pomorza.

Dni otwarte kampanii „Pomaganie jest piękne” trwać będą przez najbliższy tydzień. Organizatorzy spotkań, koncertów, zawodów sportowych, a także prezentacji i wspólnych warsztatów terapeutycznych opowiedzą o idei wolontariatu opiekuńczego. Kampanię wspierają m.in. Iwona Guzowska, Jerzy Snakowski oraz zawodnicy futbolu amerykańskiego „Seahawks”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki