Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja: "Dzieci Majdanu - Polskie Ferie". ROZMOWA z Aleksandrą Zapolską

Dariusz Szreter
Pierwsza grupa dzieci Majdanu zakończyła już ferie w Polsce
Pierwsza grupa dzieci Majdanu zakończyła już ferie w Polsce fot. www.facebook.com/dziecimajdanu
Z Aleksandrą Zapolską, koordynatorką akcji "Dzieci Majdanu - Polskie Ferie", rozmawia Dariusz Szreter

Towarzystwo Przyjaciół Ukrainy prowadzi akcję "Dzieci Majdanu - Polskie Ferie". Jak rozumiem, dzieci Majdanu to te, których rodzice, głównie ojcowie, ponieśli śmierć w wydarzeniach na Majdanie Wolności.
Tak, zginęli lub zostali ciężko ranni.

Jakiej liczby dzieci to dotyczy?

Jeśli chodzi o tak zwaną Niebiańską Sotnię - straty poniosły 43 rodziny z dziećmi.

Ile dzieci planują państwo objąć pomocą?
Na razie przyjęliśmy siedem osób, które spędziły w Polsce tydzień. Teraz planowany jest przyjazd drugiej grupy, około 30-osobowej, na dwa tygodnie.

To akcja, która ma na celu doraźną pomoc, czy planowana jest długofalowo?

Pierwszy cel był taki, żeby te dzieci nawiązały kontakt ze swoimi rówieśnikami z Polski. W dalszych planach chcielibyśmy natomiast doprowadzić do nawiązania bezpośrednich kontaktów między rodzinami polskimi i ukraińskimi. Doświadczenie mówi, że to najbardziej efektywny sposób zapewnienia długofalowej pomocy: bezpośrednie kontakty dwóch stron prowadzące do wzajemnego poznania, zrozumienia, zapewniającego połączenie międzykulturowe. Poza tym łatwiej się pomaga konkretnej osobie, konkretniej rodzinie niż tak abstrakcyjnie.

Akcja zaczęła się w Krakowie, ale nie ograniczy się chyba tylko do Małopolski?
Siedzibą Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy jest Warszawa, ale pomysł wyszedł z Krakowa, zresztą ze środowisk polskich, nie ukraińskich, dlatego tu przebywała ta pierwsza grupa. W przypadku drugiej grupy na pierwszy tydzień zaplanowany jest pobyt w Krakowie, przy wsparciu Urzędu Miasta i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Natomiast drugi tydzień to będzie albo wyjazd do Warszawy, albo na północ Polski, gdzie jest silne środowisko ukraińskie.

Czyli Gdańsk?
Na razie mam kontakt z Bartoszycami.

Gdyby ktoś z czytelników chciał pomóc, co może zrobić?
Osoby prywatne, które nie mają innej możliwości, mogą nas wesprzeć finansową wpłatą na wydzielone konto. Te pieniądze są przeznaczone wyłącznie na dzieci Majdanu.

A gdyby ktoś chciał przyjąć do siebie takie dziecko?
Na razie indywidualne przyjmowanie dzieci nie jest przewidziane. To jednak jest pełna odpowiedzialność. Oddanie dziecka do rodziny wymaga jej weryfikacji, procedury dopasowania dziecka do rodziny. Obecnie nie widzę takiej możliwości. Nie mamy bazy, żeby to przeprowadzić.

A pomoc instytucji?
Tu możliwa jest dwojaka pomoc. Bądź przez świadczenie bezpłatnych usług, na przykład Kopalnia Soli "Wieliczka" umożliwiła naszym podopiecznych darmowe zwiedzanie. Zapewniła też bezpłatne leczenie dwóch dziewczynek: jednej z astmą, drugiej z przewlekłym zapaleniem oskrzeli. Restauracja Ukraiński Smak zapewniła obiady, a Intercity - transport ze Lwowa do Krakowa i z powrotem. Natomiast Fundacja Uniwersytetu Jagiellońskiego częściowo sfinansowała pobyt, podobnie jak Urząd Marszałkowski. Te pieniądze nie przechodziły przez konto, tylko spisane były umowy z usługodawcami.

Z organizatorami akcji można się skontaktować poprzez stronę inicjatywy "Dzieci Majdanu" na Facebooku: www.facebook.com/dziecimajdanu

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki