Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera Amber Gold. Ostatni "kawałek" Amber Gold pod młotek. Wypłaty możliwe już w pierwszym półroczu 2020 r., ale...

wie
Jak dotąd, jedynie w kwietniu 2018 roku 4,4 mln zł zostało zapłacone ok.20 wierzycielom którzy przezornie zabezpieczyli swoje roszczenia hipotekami na nieruchomościach spółki, przed ogłoszeniem jej upadłości.
Jak dotąd, jedynie w kwietniu 2018 roku 4,4 mln zł zostało zapłacone ok.20 wierzycielom którzy przezornie zabezpieczyli swoje roszczenia hipotekami na nieruchomościach spółki, przed ogłoszeniem jej upadłości. Przemek Świderski
Zaczyna się licytacja wycenianego na 849 tys. zł ostatniego pakietu wierzytelności po głośnej gdańskiej piramidzie finansowej. Optymistyczny wariant to zwrot pieniędzy poszkodowanym już za kilka miesięcy, ale z „utopionych” w Amber Gold 658 mln zł otrzymają oni zaledwie około 10 procent.

- Informację o wycenionym na 849 tysięcy złotych ostatnim pakiecie wierzytelności rozesłałem do ponad 90 firm z branży windykacyjnej. Teraz oczekuję na ich oferty - relacjonuje Józef Dębiński, syndyk masy upadłościowej Amber Gold, który zaznacza, że to ostatni element majątku pozostały po firmie, która przed bankructwem obiecywała klientom horrendalne zyski dzięki inwestycjom w kruszce.

„Likwidatorowi bałaganu” jaki pozostał po spektakularnym upadku gdańskiej spółki w 2012 roku udało się jak dotąd odzyskać ok. 66 mln zł z 658 mln zł, na które czeka ok. 19 tysięcy poszkodowanych osób. O sprzedaży elementów majątku AG wielokrotnie pisaliśmy wcześniej. TUTAJ informowaliśmy o 3 mln zł, jakie udało się odzyskać dzięki kamienicy, w której mieściło się biuro spółki.

Teoretyczny, „błyskawiczny” scenariusz to znalezienie kupca maksymalnie w 2 tygodnie, sprzedaż, przesłanie planu podziału pieniędzy do sędziego komisarza, który opublikuje w mediach informację na ten temat, brak zarzutów wobec planu i wypłaty pieniędzy za kilka miesięcy - nawet jeszcze w drugim kwartale 2020 roku.

Niestety, na wielu etapach coś może pójść nie tak. Możliwe, że oferentów zabraknie, a licytację trzeba będzie powtarzać do skutku. Do planu podziału mogą wpłynąć zarzuty od niezadowolonych pokrzywdzonych, a każdy z nich będzie musiał rozpatrzyć sąd. To może opóźnić wypłaty - dziś trudno orzec na jak długo.

Wyrok w sprawie Amber Gold. Sąd w Gdańsku ogłasza wyrok dla Marcina P. i Katarzyny P. 16.10.2019

Wyrok w sprawie Amber Gold 16.10.2019. Sąd w Gdańsku skazał ...

Oprócz 19 tysięcy ofiar czekających na pieniądze od syndyka, kolejne 1,5 tysiąca nie złożyło pozwów i nie zgłosiło się do niego. Według nieprawomocnego orzeczenia sądu Marcin i Katarzyna P. - małżeństwo twórców spółki powinno zapłacić im ok. 32,6 mln zł odszkodowania. Nie jest jednak tajemnicą, że wyegzekwowanie tych pieniędzy jest bardzo wątpliwe w kontekście faktu, że majątek po spółce został zajęty przez Józefa Dębińskiego, a oboje oskarżenie od ok. 7 lat przebywają za kratami i usłyszeli wyroki odpowiednio 15 i 12,5 roku więzienia.

- Nie jestem w stanie tego przewidzieć. Oskarżeni w dalszym ciągu są pozbawieni wolności - tłumaczyła, pytana „czy zapłacą?” w rozmowie z dziennikarzami prokurator Izabela Janeczek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi, która prowadziła sprawę.

Choć od wybuchu afery Amber Gold minęło już niemal 8 lat, naprawa szkód jest wciąż w początkowym stadium.

Jak dotąd, jedynie w kwietniu 2018 roku 4,4 mln zł zostało zapłacone ok.20 wierzycielom którzy przezornie zabezpieczyli swoje roszczenia hipotekami na nieruchomościach spółki przed ogłoszeniem jej upadłości.

Kwotą 200 tys. zł w lipcu ubiegłego roku uregulowane zostały z kolei zaległości za wynajem pomieszczeń przez złotego giganta na glinianych nogach, a kolejne 200 tys. zł trafiło do byłych pracowników AG, którzy od 2012 r. nie otrzymali zaległych pensji.

730 tys. zł przekazano z kolei do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, a 130 tys. zł wydano na zaległości z tytułu podatku od nieruchomości wobec gmin Gdańsk, Wrocław i Warszawa i wobec Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Równolegle do prób odzyskiwania pieniędzy przez syndyka Józefa Dębińskiego, przez lata toczyło się śledztwo przeciwko Marcinowi i Katarzynie P., a potem proces małżeństwa przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Nieprawomocnym orzeczeniem, prócz wspomnianych wcześniej kar więzienia skazał on 35-latka także na 159 tys. zł grzywny i zapłatę 758 tys. zł kosztów sądowych, zaś w stosunku do jego żony kwoty te wyniosły odpowiednio 135 tys. zł i 649 tys. zł. Dodatkowo, zakazujący na 10 lat działalności gospodarczej wyrok nie jest prawomocny, a obrońcy, którzy przekonywali o niewinności pary twórców gdańskiej spółki już zapowiedzieli apelację. II instancji nie wykluczyła również prokuratura, która domagała się dla obojga kar 25 lat pozbawienia wolności.

- Działała na zasadzie piramidy finansowej - tak najkrócej w 2-godzinnym ustnym uzasadnieniu nieprawomocnego wyroku, którego ogłaszanie ze względów proceduralnych ciągnęło się niemal 5 miesięcy, sędzia Lidia Jedynak opisała Amber Gold.
Sprecyzowała, że to wpłaty nowych klientów finansowały wypłaty dla tych wcześniejszych, a firma wbrew zapowiedziom niewiele pieniędzy wydawała na szlachetne kruszce i nie prowadziła „żadnej działalności, która by generowała zyski”. Więcej na temat wyroku przeczytasz TUTAJ.

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki