Ryszard Milewski, były prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, w styczniu został ukarany przez sąd dyscyplinarny usunięciem z funkcji prezesa. Jednak Milewski faktycznie tego stanowiska nie zajmował od 2012 roku, kiedy został odwołany decyzją ówczesnego ministra sprawiedliwości. Po wyroku dyscyplinarnym nie może jednak na to stanowisko powrócić.
- W sytuacji kiedy sędzia Ryszard Milewski w chwili wymierzenia mu kary usunięcia z funkcji prezesa sądu już jej nie pełni, zastosowana kara nie pociąga za sobą realnej i odczuwalnej dolegliwości. Zważywszy na rodzaj czynu obwinionego, godzącego w podstawowe gwarancje prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i pełnienia urzędu sędziego, tj. w niezależność sądów i niezawisłość sędziowską, wymierzonej kary nie sposób zaakceptować - pisał minister sprawiedliwości w odwołaniu do Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Najwyższym, do którego dotarli dziennikarze TVN24.
Kara dla Milewskiego to skutek tzw. afery nagraniowej. Sędzia miał podczas rozmowy telefonicznej z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera informować o możliwych terminach posiedzenia związanego z zażaleniem na areszt Marcina P., byłego właściciela Amber Gold, i umawiać się na spotkanie z premierem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?