Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zakończyła śledztwo prowadzone przeciwko Markowi Lipskiemu, kuratorowi sądowemu odpowiedzialnemu za dozorowanie Marcina P., założyciela Amber Gold. Jak poinformowała prok. Grażyna Wawryniuk, akt oskarżenia został właśnie skierowany do Sądu Rejonowego Gdańsk Południe.
- Ustalono, że Marek L. w sporządzonej przez siebie dokumentacji potwierdził wykonanie przez skazanego Marcina P. w całości orzeczonego wyrokiem sądu obowiązku - informuje prok. Wawryniuk. Chodzi o naprawienie szkody w wysokości 170 tysięcy złotych wobec około 500 pokrzywdzonych. - Z posiadanych przez kuratora, a przekazanych przez skazanego dowodów wpłat wynikało natomiast, że skazany z obowiązku wywiązał się tylko w niewielkiej części, tj. wobec pięciu pokrzywdzonych - dodaje.
W toku postępowania przygotowawczego Marek Lipski nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa i odmówił złożenia wyjaśnień. Twierdzi, że jest niewinny. Kurator przekonuje, że nie miał możliwości zweryfikowania, czy skazany P. zwrócił ludziom należne im pieniądze. Twierdzi, że zabrakło czasu i warunków na rzetelne zajęcie się sprawą. Zapewnia, że dowody wpłat na pozostałą sumę widział - Marcin P. dostarczył je krótko przed zakończeniem okresu próby. Przyznaje jednak, że popełnił błąd, nie wykonując kserokopii dostarczonych mu dokumentów.
- Nikogo nie zamierzałem wprowadzić w błąd. Zamiast napisać, że "według oświadczenia pana Marcina P., pokrzywdzeni zostali spłaceni", napisałem "Marcin P. spłacił pokrzywdzonych". Zgubiła mnie rutyna - mówi Lipski.
Jeśli sąd uzna argumenty prokuratury, grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?