Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości narzekają, że zmiany wprowadzane są na gorąco, a na informację o tym czy faktycznie nie trzeba będzie iść do pracy 12 listopada, trzeba czekać praktycznie do ostatniej chwili.
To gigantyczny problem dla organizacji pracy sądów i prawdziwie utrapienie dla stron biorących udział w postępowaniach - nie tylko karnych, ale i cywilnych czy spadkowych, w których czas i biegnące terminy odgrywają kluczową rolę.
Jak ustaliliśmy, tylko w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, we wszystkich jego wydziałach, na 12 listopada zaplanowano rozprawy w 104 sprawach, oraz posiedzenia w 55 sprawach. - Czyli łącznie wyznaczono 159 spraw - mówi sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Pod lupę wzięliśmy także sądy Gdańsk-Północ, Gdańsk-Południe, a także placówki: w Gdyni, Kartuzach, Kwidzynie, Kościerzynie, Malborku, Sopocie, Starogardzie Gdańskim Tczewie i Wejherowie.
Sędzia Adamski wskazuje, że na podstawie informacji prezesów sądów rejonowych naszego okręgu ustalono, że w tych sądach na 12 listopada 2018 r. wyznaczono łącznie 81 wokand.
- Na każdej wokandzie może znaleźć się od jednej do kilku spraw, wokanda to zbiór wyznaczonych spraw - precyzuje sędzia Adamski.
CZYTAJ TAKŻE: 12 listopada - dodatkowy dzień wolny. Dziś 7 listopada Sejm wprowadzi ekspresowe zmiany w ustawie
Odpowiedź na nasze pytania przedstawiciel Sądu Okręgowego w Gdańsku przesłał 6 listopada, co oznaczało, że na kilka dni przed wyznaczonymi terminami rozpraw, ani sędziowie, ani strony, które miały wziąć w nich udział, nie wiedziały, czy tego dnia będą miały powód, by pojawić się w sądzie.
- Obecnie nie jest pewne, czy 12 listopada będzie dniem wolnym od pracy. Musimy poczekać na decyzję ustawodawcy. Wówczas zapewne rozprawy będą musiały być odwołane - mówił wówczas sędzia Tomasz Adamski.
- My, Polacy, jesteśmy mistrzami improwizacji. Zapominamy jednak, że sądy wyznaczają terminy rozpraw z wyprzedzeniem, nierzadko kilkumiesięcznym. Dotyczy to nie tylko urzędów, ale także ochrony zdrowia - nie kryje sędzia Grzegorz Kachel z gdańskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustiutia”.
Dodaje, że od ponad roku przygotowujemy się na świętowanie 100-lecia Niepodległej.
- I nagle pojawia się pomysł dodatkowego dnia wolnego. Taki „spontan”, firmowany przez państwo, wprowadza chaos. Przecież można było pomyśleć o tym kilka miesięcy wcześniej - zauważa.
Jak wolny od pracy 12 listopada może wpłynąć sytuację stron biorących udział w postępowaniach, zarówno karnych, jak i cywilnych?
- Ludzie nie przychodzą do sądu dla przyjemności. Liczą na sprawne i sprawiedliwe rozstrzygnięcie ich sporu lub kłopotu. Nierzadko bywają zniecierpliwieni. Oczekiwanie na kolejny termin rozprawy generuje kolejny, niepotrzebny, stres - mówi sędzia Kachel.
I podsumowuje: - Gdyby idea dnia wolnego po 11 Listopada pojawiła się kilka miesięcy wcześniej, sądy od razu zaplanowałyby rozprawy w innym terminie, unikając niepotrzebnej zwłoki.
ZOBACZ TAKŻE: E. Rafalska o 12 listopada: Ludzie nie martwią się tym, że będą mieli wolny dzień
TVN24
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?