1. Otwartość
- Łączy się ściśle z wielokulturowością tego miasta - twierdzi Katarzyna Burakowska, szefowa klubu Winda w Gdańsku Wrzeszczu. - W wymieszaniu etnicznym, religijnym i społecznym można znaleźć źródło otwartości na różne sposoby życia, sposoby myślenia, różne poglądy i sposoby patrzenia na rzeczywistość. Do pewnego stopnia łączy się to z odwiecznym kosmopolityzmem Gdańska, ale to coś więcej niż kosmopolityzm. Otwartość sprawia, że bardzo łatwo poczuć się gdańszczaninem. Sama jestem gdańszczanką w pierwszym pokoleniu, jedną z tysięcy osób, które kiedyś przyjechały tu na studia i zostały na stałe, a czuję się lokalną patriotką.
Europejska Stolica Kultury 2016. Jest szansa?
2. Muzykalność
- Gdańsk, szerzej, Trójmiasto, to kolebka polskiego rock'n'rolla - przypomina Michał Piotrowski z Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Ale nie tylko. Również tu odbył się pierwszy festiwal jazzowy w Polsce, a później rodziły się kolejne ważne nurty muzyczne - od alternatywy, Bielizna, Deadlock, Szelest Spadających Papierków, przez yass, aż po to, co dzieje się obecnie, choćby zespoły skupione wokół Karola Schwartza i Nasiono Records.
3. Awangardowość
Gdańsk ma tradycje niezależnego i nowoczesnego myślenia, ciągłego poszerzania granic - ocenia Paweł Końjo Konnak, poeta i showman. - Kiedyś byli Heweliusz, Fahrenheit, Schopenhauer, a w czasach po II wojnie światowej Gdańsk stał się tyglem awangardy. Jeszcze w czasach stalinowskich grany był tu jazz, tu zaczął się rock'n'roll, powstał genialny teatrzyk Bim-Bom. Bardzo wcześnie pojawiły się zespoły i kultura punkowa, silne było podziemie artystyczne lat 80. z Totartem. Podobnie było w polityce, do swoistej awangardy można zaliczyć Wolne Związki Zawodowe, potem Solidarność, zupełnie odlotowy był ruch anarchistyczny lat 80.
4. Magiczność
- To nie jest miejsce zwykłe - podkreśla Edyta Petelska, radna Gdańska Siedlec. - Splatają się tu losy wielu narodów, a konkretnie niepoliczalnie wielu rodzin. Może dlatego łatwo poczuć się, jakby tu się było zawsze, dopiero przyjeżdżając do Gdańska. Łatwo tu znaleźć miejsca ciekawe, zagadkowe, promieniujące jakąś szczególną energią.
5. Wybrzeżowość
- Mnie drażni to ciągłe powoływanie się na mit solidarnościowy - zwierza się Jacek Staniszewski, wykładowca gdańskiej ASP. - Nie mówię, że nie jest prawdziwy, ale dla mnie Gdańsk i Trójmiasto to luz, świeże powietrze i to realne, i to mentalne. Mało kto zwraca uwagę na pierwiastek ekologiczny, a my przecież żyjemy w pięknym miejscu, nad morzem, otoczeni lasami. Tu można spędzić miło czas, także poza tak zwaną kulturą i tak zwanymi atrakcjami turystycznymi. Zresztą u nas bardzo często zdarza się tak, że to tymi atrakcjami turystycznymi są ludzie tu mieszkający i to niekoniecznie znani. Tak te wiatry morskie działają.
6. Wolność
- Nasze miasto było tyglem, w którym wrzało i z którego wychodziły nowe idee i wartości - naukowe, kulturalne, społeczne czy religijne - ekscytuje się Michał Piotrowski. - Nikt tu nikogo nie krytykował za przekonania czy poglądy. A zatem, wolność i kulturę mamy głęboko we krwi. Może było tak dlatego, że Gdańsk był zawsze oknem na świat, co ważne - szeroko otwartym oknem. Jak się siedzi przy oknie, to zawsze więcej i lepiej widać. I w historii najnowszej (czyli za komuny) też. Jak mawia mój kolega: to myśmy pierwsi w tym kraju nosili dżinsy, jedli banany i słuchali płyt, które z szerokiego świata przywozili w marynarskich workach ojcowie i wujowie.
7. Pacyfizm
- Wszystko, co się w Gdańsku udawało, udawało się dzięki pokojowemu usposobieniu większości mieszkańców - teoretyzuje Końjo. - Wspominałem już o trójmiejskich anarchistach, przyczynili się do tego, że od kilku lat nie mamy już przymusowej służby wojskowej. To też nasz wkład dziejowy.
8. Silne środowiska artystyczne
- W dziedzinach, które są mi bliskie, czyli w jazzie, teatrach tańca, teatrach offowych, widzę siłę tutejszych środowisk artystycznych - mówi Katarzyna Burakowska. - Są liczne, kreatywne, wielopokoleniowe. Wśród muzyków to widać na poziomie takich gestów, jak pożyczenie nut czy kabli, ale to podejście istnieje i w innych grupach. Ludzie się wspierają, poziom rywalizacji jest znacznie niższy od średniej krajowej.
9. Ekspresja
- W Gdańsku, w Trójmieście wiele rzeczy zrobiono po raz pierwszy - dodaje Jacek Staniszewski - Pierwszy w kraju, czasami pierwszy na świecie. Tak się stało po prostu z potrzeby czystej ekspresji. Te odkrycia idą później w świat, czasami przypisywane innym - nie robimy z tego żadnego problemu. Powinniśmy stać się Europejską Stolicą Kultury, bo po prostu zapracowaliśmy na to sobie. Zresztą bez wysiłku specjalnego.
10. Bonusy
- Niby przyjeżdżasz do Gdańska, a dostajesz jeszcze Gdynię i Sopot - pointuje Edyta Petelska. - Te dwa mniejsze miasta są dla gości premią dodaną do Gdańska. Każda z części Trójmiasta ma swój klimat, swoje cechy i uzupełnia się z pozostałymi. Kulturowo Trójmiasto to całość, dla wielu mieszkańców to oczywiste. Tytuł będzie, jeśli zostanie przyznany, też dla wszystkich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?