Cool Kids of Death na Open'er Festival 2019. Ten koncert to chwilowy, jednorazowy powrót na scenę, ale nie do nagrywania - tak twierdzi zespół. Wyszli na gdyńską scenę, żeby zagrać swoją debiutancką płytę "Cool Kids of Death" - ni mniej, ni więcej. I tak zrobili. Dla ich fanów ten występ to świętość i kto nie miał okazji go zobaczyć, niech żałuje. Była energia, tańce pod sceną i bunt. Inny, niż gdy płyta wyszła, ale pokazujący, że "Butelki i kamienie" to wciąż aktualny tekst. Łódzka niepokorna grupa zapewniła naprawdę dobrą rozrywkę, ale również sentymentalną podróż do początku millenium. Czasów, w których brak było doświadczeń istotniejszych. Ich gitarowe, niepokojące brzmienie wciąż zachwyca i będzie dalej - nawet po latach.
Wideo
Oni dostali się do Europarlamentu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!